Kłopoty byłej posłanki PO. Kontrola CBA i śledztwo. "To absurd"

Postępowanie w sprawie byłej posłanki Platformy Obywatelskiej Bożeny Kamińskiej prowadzi Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce - podaje TVN24.

Zawiadomienie w tej sprawie złożyli w 2020 roku funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Wskazano, że istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa przez byłą parlamentarzystkę w związku z nieprawidłowościami w oświadczeniach majątkowych w okresie pięciu lat.

Z raportu CBA wynika, że chodzi o "niewykazywanie rzeźby o wartości 54 tys. zł", a także "podejrzenie przywłaszczenia w latach 2013-2019 środków pieniężnych przeznaczonych na prowadzenie biura poselskiego". Wskazano też, że chodzi o ok. 580 tys. zł.

Zobacz też: Majątek premiera Morawieckiego. Marcin Kierwiński: Żenuje mnie to, co wyprawia szef rządu

Prokuratura nie potwierdza, że w śledztwie chodzi o byłą posłankę PO, ale przyznaje, że postępowanie dotyczy parlamentarzysty i oświadczeń majątkowych. Ustalenia portalu stacji TVN24, że to sprawa dotycząca Bożeny Kamińskiej, potwierdza ona sama.

Kontrola CBA i śledztwo. Była posłanka PO odpowiada: to absurd

W rozmowie z TVN24 była posłanka ocenia działania służb jako absurdalne. - Absurd, bo to znaczy, że ja wyłudziłam więcej, niż otrzymałam przez całą kadencję na utrzymanie swoich biur - mówi Kamińska, która obecnie pracuje w Kancelarii Senatu.

Była posłanka Platformy z Białegostoku wyjaśnia, że kontrola jej oświadczeń trwała dziewięć miesięcy, a wątpliwości dotyczyły tylko rzeźby. Kamińska tłumaczy, że dzieło sztuki należy do męża przy rozdzielczości majątkowej, co wskazała w uwagach do raportu CBA.

Przeczytaj też: Marian Banaś oraz Jakub Banaś zawiadamiają prokuraturę. Gorący komentarz z rządu

Warto zauważyć, że choć sprawa jest na wstępnym etapie, to CBA w oficjalnym raporcie ze swojej działalności w 2020 r. uznało ją - nie podając nazwiska posłanki - za jeden z najważniejszych sukcesów.

Źródło: tvn24.pl