Arabia Saudyjska
Obrońców praw człowieka martwi m.in. to, że irańsko-saudyjska walka o hegemonię doprowadziła do śmierci tysięcy cywilów. HRW oskarżyło na początku miesiąca koalicję, której dowodzi Rijad, o zrzucenie bomb kasetowych w okolicach jemeńskiej stolicy. I nie były to pierwsze takie niepokojące doniesienia.
Także we własnych granicach Saudowie mają nieszczególnie przejmować się prawami człowieka. Kraj ten jest od lat na szczytach list państw, w których wykonuje się najwięcej wyroków śmierci. Jedna z ostatnich takich masowych egzekucji, gdy stracono szyickiego duchownego, sprawiła, że i tak już napięte relacje między Rijadem i Teheranem stanęły na ostrzu noża.
Do tego aktywiści dodają jeszcze całą masę innych nadużyć: dyskryminacja kobiet i mniejszości religijnych, ograniczanie wolności słowa, brak ochrony dla wykorzystywanych w kraju pracowników-imigrantów.
Problem w tym, że kiedy Zachód zadaje sobie pytanie: jeśli nie Arabia Saudyjska, to kto może być naszym sojusznikiem w regionie, nie ma odpowiedzi. Choć więc Rijad jest zdecydowanie kłopotliwym sojusznikiem, wszystko wydaje się pozostawać "po staremu". A Amerykanie właśnie dopinają z Arabią Saudyjską kolejny lukratywny kontakt zbrojeniowy.
Na zdjęciu: Jemeńczycy pomagają ofiarom nalotu koalicji pod wodzą Arabii Saudyjskiej na siedzibę policji w Sanie; styczeń 2016 r.
(WP / mp)