Kliczko grzmi: Niemcy zdradzają swoich przyjaciół
Mer Kijowa Witalij Kliczko ubolewa nad zachowaniem naszych zachodnich sąsiadów w związku z kryzysem na granicy ukraińsko-rosyjskiej. "Przez długi czas mieszkałem w Niemczech i nadal mam tam wielu przyjaciół. Dlatego szczególnie boli mnie to, że w wielu kwestiach władzę przejęła opcja proputinowska" - zarzuca Kliczko.
Mer Kijowa jest ogromnie rozczarowany postawą Niemiec w związku z konfliktem ukraińsko-rosyjskim. "Na Ukrainie panuje ogromne rozczarowanie, że rząd niemiecki obstaje przy Nord Stream 2. Z olbrzymim rozczarowaniem przyjęliśmy też fakt, że nie chce dostarczać broni obronnej, a jednocześnie uniemożliwia państwom takim jak Estonia dostarczanie nam broni" - pisze w gościnnym tekście opublikowanym na łamach niemieckiego dziennika "Bild".
"To jest nieudzielenie pomocy i zdrada przyjaciół w dramatycznej sytuacji, w której nasz kraj jest zagrożony przez stojące na granicy rosyjskie wojska!" - grzmi polityk z Ukrainy.
"Inwestowanie miliardów opłaciło się Putinowi"
Kliczko zarzuca jednocześnie naszym zachodnim sąsiadom, że właśnie spłacają się zainwestowane przez Władimira Putina w Niemczech miliardy. "Miliardy, które Rosja zainwestowała w zakup niemieckich korporacji, byłych polityków i lobbystów, opłaciły się Władimirowi Putinowi" - pisze dalej były znakomity bokser.
Polityk domaga się równocześnie od Niemiec wprowadzanie regulacji zakazujących lobbowania na rzecz "rosyjskiego reżimu". Jako przykład wskazuje byłego niemieckiego kanclerza Geharda Schrödera, który jest jednym z dyrektorów w rosyjskim koncernie naftowym "Rosnieft".
Zobacz też: Konflikt Rosja-Ukraina. Wicemarszałek Senatu: To jest czas próby dla wszystkich
Po czyjej stronie są Niemcy?
Kliczko zwraca również uwagę na słowa byłego już dowódcy niemieckiej marynarki wojennej, wiceadmirała Schoenbacha, który to miał oświadczyć, że prezydent Rosji Władimir Putin zasługuje na szacunek, a Ukraina nigdy nie odzyska Krymu. Słowa te wywołały duży skandal, a ukraiński polityk nazywa je "niepojętymi" i "pokazującymi niestety, że ludzie na ważnych stanowiskach utracili poczucie rzeczywistośći jeśli chodzi o Rosję".
Mer Kijowa pyta również wprost: Po czyjej stronie stoi niemiecki rząd? Po stronie wolności, a więc po stronie Ukrainy? Czy po stronie agresora?