Kierowca miał ponad cztery promile. Na widok policji uciekł do lasu
Policjanci po służbie zatrzymali pijanego kierowcę. Do zdarzenia doszło w okolicach Międzyrzecza w woj. lubuskim. Mężczyzna wydmuchał ponad cztery promile alkoholu.
Policyjne małżeństwo, jadąc samochodem po służbie, zauważyło auto, które w pewnym momencie zjechało z drogi i uderzyło w przydrożną skarpę. Zaniepokojeni sytuacją funkcjonariusze natychmiast się zatrzymali. Przypuszczali, że ktoś może potrzebować pomocy medycznej.
Koło peugeota stało dwóch mężczyzn. Byli kompletnie pijani. Policjantka poinformowała kierującego o konieczności zatrzymania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zapytaliśmy o potrzebę noszenia odblasków. Po teście wiele osób zmieniło zdanie
Nagle zaczął uciekać
- Na tę informację mężczyzna zareagował ucieczką w głąb lasu - mówi asp. Mateusz Maksimczyk, rzecznik policji w Międzyrzeczu. Policjant ruszył za nim, a policjantka została przy aucie z drugim z mężczyzn.
Wkrótce na miejsce zdarzenia dotarł inny funkcjonariusz międzyrzeckiej komendy, który akurat przejeżdżał w pobliżu i dołączył do pościgu.
Po chwili 36-letni kierowca został obezwładniony i zatrzymany. Mężczyzna wydmuchał ponad cztery promile alkoholu. Drugi z nich, który nie potrafił racjonalnie wyjaśnić swojego udziału w zdarzeniu, miał ponad 1,5 promila alkoholu.
Obaj mężczyźni zostali zatrzymani i osadzeni w policyjnej celi. 36-latek po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty prowadzenia po pijanemu i spowodowania zagrożenia w ruchu. Grozi mu kara do 3 lat więzienia, wieloletni zakaz prowadzenia i wysoka grzywna.
Czytaj też:
Źródło: Pościgi.pl/WP