Kierowca Krzysztofa Bosaka złamał przepisy w drodze do Sejmu
Fotoreporterzy "Faktu" zarejestrowali sytuację, w której kierowca wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka dopuścił się dwóch wykroczeń drogowych w centrum Warszawy. Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 22 września.
Bosak opuścił budynek przy al. Ujazdowskich 37, gdzie czekała na niego sejmowa limuzyna. Trasa z tego miejsca do Sejmu to około 800 metrów i zwykle zajmuje zaledwie kilka minut.
Jak relacjonuje "Fakt", kierowca polityka postanowił skrócić drogę, wjeżdżając w ul. Matejki. W trakcie manewru miał złamać zakaz skrętu w lewo oraz przejechać przez podwójną linię ciągłą. Ostatecznie cała podróż wyniosła około 300 metrów.
Sejm o zestrzeliwaniu dronów: "Trzeba reagować stanowczo"
Za oba wykroczenia grożą mandaty — od 200 zł do nawet 5 tys. zł oraz łącznie 10 punktów karnych.
To nie pierwszy przypadek, gdy media informują o łamaniu przepisów przez parlamentarzystów lub ich kierowców. Wcześniej opisywano podobne sytuacje m.in. z udziałem Antoniego Macierewicza.
Redakcja zwróciła się do Krzysztofa Bosaka o komentarz w sprawie. Do czasu publikacji artykułu odpowiedź nie nadeszła.
Przeczytaj także: