Kierowca Kaczyńskiego znowu na świeczniku. Interweniowały służby
Kierowca Jarosława Kaczyńskiego kolejny raz został przyłapany na łamaniu przepisów drogowych. Wcześniej był to szaleńczy rajd ulicami Warszawy - teraz niewłaściwe parkowanie. Interweniować musiała straż miejska.
Goniec.pl informuje, że do sytuacji doszło w niedzielę pod jedną z warszawskich świątyń. Kolumna dwóch aut najpierw zatrzymała się pod kościołem, potem jeden z pojazdów odjechał nieco dalej, jeden zaś pozostał. Wśród osób poruszających się w pojazdach, znajdował się prezes Kaczyński, który udał się do kościoła na mszę.
W tym czasie w rejonie świątyni pojawił się patrol straży miejskiej. Kierowca zaparkowanego pod wejściem pojazdu włączył silnik, lecz nie odjechał. Uwagę na niego zwrócili stołeczni funkcjonariusze. Strażnik zbliżył się do pojazdu i poinformował kierowcę o wykroczeniu, dopiero wtedy samochód odjechał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polityczny chaos ws. Kamińskiego i Wąsika. Polacy wskazują winnych
Jak informuje portal Goniec, powołując się na Straż Miejską, nielegalne parkowanie mogło kosztować kierowcę kilkaset złotych. Za wykroczenie grozi mandat karny w wysokości 100 zł i jeden punkt karny, 697 zł za odholowanie pojazdu oraz 60 zł za każdą rozpoczętą dobę parkingową.
Znowu głośno o kierowcy Kaczyńskiego
O kierowcy Kaczyńskiego głośno zrobiło raptem kilka dni temu, gdy serwis Goniec.pl zarejestrował jego rajd po ulicach Warszawy. Kolumna aut, w której jechał wtedy prezes PiS, poruszała się z prędkością nawet ponad 120 km/h przy ograniczeniu do 60 km/h.
Portal po konsultacji z byłym rzecznikiem KGP Mariuszem Sokołowskim wyliczył, że kierowcy łącznie mogliby zapłacić aż 8400 zł mandatów za popełnione wykroczenia.