"Kiedy Tusk powie, jak jest naprawdę z finansami?!"
Kiedy premier Donald Tusk powie, jaka jest prawdziwa sytuacja finansów w naszym kraju - pytał szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. PiS chce też, by rząd po wakacjach przedstawił szczegółowy raport na temat polskiego udziału w tworzeniu unijnej dyplomacji.
- Premier Donald Tusk w swoim expose kilkadziesiąt razy użył słowa "zaufanie"; my stawiamy pytanie o wiarygodność rządu premiera Donalda Tuska - mówił Błaszczak w sejmie.
- My pytamy, kiedy premier Donald Tusk powie, jaka jest prawdziwa sytuacja finansów w naszym kraju - mówił szef klubu PiS. Jego zdaniem może to nastąpić po wyborach parlamentarnych w 2011 roku. - Pewnie wtedy, kiedy premier Donald Tusk odda władzę, to wtedy przekonany się, jaki jest faktyczny stan finansów - dodał.
Mówiąc o stanie polskich finansów Błaszczak przywołał sytuację, jaka w 2006 r. miała miejsce na Węgrzech. - Premier (Ferenc) Gyurcsany wprowadzał opinię publiczną w błąd nie mówiąc o faktycznej sytuacji finansów Węgier - powiedział Błaszczak.
We wrześniu 2006 r. ujawniono nagranie, na którym socjalistyczny premier Gyurcsany przyznał się, że jego rząd rozmyślnie zatajał przed społeczeństwem złą sytuację gospodarczą kraju.
W ocenie Błaszczaka, sprawa wiarygodności rządu Tuska "jest bardzo ważna, bo premier szczodrze składa obietnice". W tym kontekście podał przykład stoczni w Gdyni i Szczecinie, które - jak dodał poseł - miały być wykupione przez zagranicznych inwestorów.
Posłowie PiS odnieśli się też do opublikowanego w poniedziałek raportu NIK nt. stanu przygotowań Polski do EURO 2012. Wynika z niego, że opóźnia się budowa i modernizacja dróg, portów lotniczych, dworców oraz linii kolejowych.
Wiceprezes PiS Beata Szydło pytała, czy rząd spełni swe obietnice w tej kwestii. Jak przypomniała, w swoim expose, premier zapowiadał połączenie miast głównych aren EURO siecią szybkich dróg. - Pytamy pana premiera, czy rzeczywiście tak się stanie - dodała.
Szydło podkreśliła, że minister infrastruktury Cezary Grabarczyk jeszcze w sierpniu tego roku zapewniał, że spośród zaplanowanych 1600 km autostrad tylko 180 km nie uda się oddać w terminie. - Pytamy więc pana ministra Grabarczyka, czy podtrzymuje tę swoją wypowiedź z 19 sierpnia 2010 r. w kontekście raportu NIK - mówiła posłanka.
Jak oceniła, być może drogi ekspresowe i autostrady są niepotrzebne, bo na stadiony będzie można dojechać drogami wojewódzkimi czy krajowymi, ale muszą one zostać wyremontowane. Tymczasem - mówiła Szydło - Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad stwierdziła, że pieniędzy na remonty braknie, a na ten cel potrzeba 5 mld zł.
Eurodeputowany PiS Paweł Kowal odniósł się do opublikowanego w poniedziałek raportu Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, z którego wynika, że spośród 115 ambasadorów UE tylko dwóch pochodzi z nowych krajów członkowskich, a na ponad 1700 pracowników w Komisji Europejskiej zajmujących się służbą dyplomatyczną, jest tylko 36 Polaków.
- Będziemy tuż po wakacjach zwracali się do pana premiera o szczegółowy rządowy raport, który będzie zawierał rejestr działań, które podjął polski rząd od momentu powołania pani przewodniczącej Catherine Ashton, na rzecz naszego udziału we wspólnej polityce zewnętrznej - zapowiedział Kowal.
Jak ocenił, warto byłoby podjąć "szczerą dyskusję na temat tego co się dzieje z kształtującą się służbą zewnętrzną", a nie zasłaniać się tzw. kryterium historycznym, bo wtedy - jak mówił - należałoby "zastanowić się, dlaczego w ostatnich latach (...) Polaków nie ma na wyższych i średnich stanowiskach (w UE), z których będą się rekrutowali przedstawiciele (UE) w randze ambasadorów i niższych".
Szef klubu PiS odnosząc się do kwestii obecności Polaków w unijnej dyplomacji powiedział, że "jest to sprawa wiarygodności rządu Donalda Tuska", który - powtórzył Błaszczak - składa obietnice bez pokrycia.
Według niego, premier przekonuje, że w polityce zagranicznej jest dobra atmosfera. - Jeżeli rząd Donalda Tusk opiera swoją politykę zagraniczną na dobrej atmosferze, to nic nie osiągniemy w Unii Europejskiej - dodał Błaszczak.
Rzecznik rządu Paweł Graś powiedział, że zarzuty polityków PiS są nieuprawnione. - Poziom konferencji PiS robionych po lekturze porannych gazet jest niezbitym dowodem, że posłom tej partii potrzebny jest odpoczynek - podkreślił.
- Informacja o stanie finansów państwa była niedawno prezentowana w Sejmie, okres walki o stanowiska w unijnej dyplomacji dopiero się rozpoczyna, a podstawowe inwestycje na EURO 2012 przebiegają zgodnie z planem - powiedział Graś.
Jak zaznaczył, politycy PiS "chyba nie przeczytali listu Marka Migalskiego albo przeczytali i nie wyciągnęli wniosków".
Również według szefa zespołu szybkiego reagowania w klubie Platformy Pawła Olszewskiego, zarzuty polityków PiS nie mają realnych podstaw. Jak przekonywał, rząd np. w polityce zagranicznej odniósł wielkie sukcesy - czego przykładem jest stanowisko szefa Parlamentu Europejskiego dla Jerzego Buzka oraz poprawa relacji z Rosją. Jak ocenił, poprzedni rząd PiS w polityce zagranicznej "zepsuł wszystko, co było możliwe" - m.in. w relacjach z Unią Europejską, jak i najbliższymi sąsiadami - Rosją i Niemcami.
Pytany o raport NIK dotyczący przygotowania Polski do EURO 2012 i związanej z tym krytyki PiS, Olszewski powiedział, że raport jest "pozytywny co do całości z niewielkimi uchybieniami". Zapewnił, że cała infrastruktura sportowa będzie gotowa na EURO. - Jeśli chodzi o drogi i autostrady, to rząd musi nadrabiać zapóźnienia, które powstały za wcześniejszych rządów - podkreślił.
Przyznał jednocześnie, że są drobne opóźnienia jeśli chodzi o budowę dróg ekspresowych i autostrad. Przypomniał, że minister infrastruktury Cezary Grabarczyk buduje około tysiąca kilometrów dróg. "Polska jest obecnie jednym wielkim placem budowy" - powiedział Olszewski.