Bruksela potwierdza już oficjalnie. Uruchomiona procedura wobec Polski
Komisja Europejska potwierdziła środowe deklaracje ws. uruchomienia procedury naruszeniowej wobec Polski ws. "lex Tusk". Przekazano to w czwartek w oficjalnym komunikacie.
08.06.2023 | aktual.: 08.06.2023 12:14
Czwartkowy komunikat jest potwierdzeniem informacji, które pojawiły się w środę. To wówczas kolegium komisarzy Komisji Europejskiej zdecydowało o uruchomieniu wobec Polski procedury naruszeniowej związanej z uchwaleniem w Polsce "lex Tusk", czyli ustawy umożliwiającej powołanie komisji ds. badania rosyjskich wpływów.
Komisja Europejska widzi naruszenie unijnego prawa ws. "lex Tusk"
Komisja, jak czytamy w komunikacie, jest zdania, że wspomniana ustawa łamie kilka kluczowych zasad: demokracji, legalności, niedziałania prawa wstecz oraz prawa do skutecznej ochrony sądowej czy ochrony danych.
"Komisja uważa, że nowe prawo nadmiernie ingeruje w proces demokratyczny. Działania komisji, np. śledztwa i przesłuchania publiczne, mogą poważnie zaszkodzić reputacji kandydatów w wyborach, a stwierdzenie, że dana osoba działała pod wpływem rosyjskim, może ograniczyć skuteczność praw politycznych osób wybranych w demokratycznych wyborach" - napisano w czwartkowym komunikacie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Decyzje specjalnej komisji podlegają kontroli jedynie sądów administracyjnych, która to kontrola ogranicza się do oceny zgodności z prawem i nie może dotyczyć prawidłowości oceny okoliczności faktycznych i wyważenia dowodów dokonywanej przez specjalną komisję" - dodano.
Polska otrzymała 21 dni na oficjalne ustosunkowanie się do wysłanych zapytań i listu.
Zapytania i wezwanie do usunięcia uchybienia, jakie ma w tym momencie miejsce, jest pierwszym etapem procedury naruszeniowej. W ramach tego etapu KE będzie oczekiwała na pismo polskich władz w odpowiedzi na swoje wątpliwości co do danego prawa. Jeśli uzna, że wyjaśnienia są niewystarczające, może przejść do drugiego etapu, w ramach którego wyśle kolejny list z prośbą o usunięcia uchybienia. Jeśli uzna, że kolejna odwiedź kraju nie wyjaśnia wątpliwości wobec prawa, albo że kraj nadal nie usunął uchybienia, może skierować skargę do TSUE na państwo członkowskie.
Polska strony atakuje decyzję KE ws. "lex Tusk"
- Ze spokojem przekażemy argumenty prawne i faktyczne w sprawie komisji ds. badania wpływów rosyjskich po zapoznaniu się z wątpliwościami Komisji Europejskiej - poinformował minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk.
- Nasz cel jest jasny: zbadanie i ograniczenie rosyjskich wpływów w Polsce i Europie. Jesteśmy przekonani, że winien on łączyć wszystkie demokratyczne państwa i instytucje - dodał.
Pierwotne zapisy były szeroko krytykowane przez ekspertów, jak i zagranicznych partnerów, w tym Stany Zjednoczone. Zwracali uwagę na represyjny charakter projektu, który władze mogą wykorzystać do uderzenia w opozycję. Po kilku dniach od podpisu, nowelizację ustawy zapowiedział prezydent Andrzej Duda.
Prezydent zaznaczył, że w jego projekcie jest zapis, iż w komisji ds. badania wpływów rosyjskich nie mogą zasiadać parlamentarzyści, znoszone są środki zaradcze zapisane w obecnej ustawie (to m.in. zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat), a głównym przedmiotem stwierdzenia komisji będzie uznanie, że dana osoba nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym; ponadto odwołanie od decyzji komisji ma być kierowane do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.