PolitykaKazimierz Kutz dla WP: PiS chce wprowadzić cenzurę katolicką

Kazimierz Kutz dla WP: PiS chce wprowadzić cenzurę katolicką

PiS chce przejąć kontrolę w mediach publicznych. LPR już zgłosił poprawkę do ustawy, która zezwoli Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji na cenzurę w mediach. Teraz PiS już z nikim nie musi się liczyć - alarmuje w rozmowie z Wirtualną Polską senator Kazimierz Kutz.

Kazimierz Kutz dla WP: PiS chce wprowadzić cenzurę katolicką
Źródło zdjęć: © PAP | Roman Koszowski

23.12.2005 | aktual.: 23.06.2008 22:18

Obraz

O co tyle hałasu z ustawą medialną panie senatorze?

Kazimierz Kutz: O to, że PiS chce przejąć kontrolę nad publiczną telewizją. Przede wszystkim chodzi o media publiczne. Ponieważ ta ustawa, ta która jest obecnie, jest ustawą fatalną od początku. To ustawa, która daje władzę nad mediami partiom. To skrzyżowanie polityki z handlem w mediach publicznych spowodowało, że te media są mediami rządowymi, albo partyjnymi, a w każdym razie społeczeństwo nie ma na nie żadnego wpływu. Dawniej mediami rządziły trzy partie, one walczyły ze sobą o wpływy, a teraz jest jedna silna partia – monopartia, która ma dwie wasalne partie, od których zależy teraz los ustawy medialnej.

Obraz

Wcześniej na media publiczne wpływ miały trzy partie, teraz jedna. Co to zmieni?

- Zmieni na gorzej, bo będzie decydował PiS w całości.

Obraz

Wtedy były trzy partie, więc było obiektywniej?

- To zależy, jeśli "wahadło" skręcało w lewo, to wtedy PSL, który był zawsze przekupny, dołączał się tam, gdzie była władza. Teraz jest jedna duża partia z dwoma partiami-satelitami. To dalsze upolitycznienie mediów publicznych. Liga Polskich Rodzin zgłosiła poprawkę do ustawy medialnej, żeby Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji miała prawo do inicjowania jakichś przedsięwzięć dotyczących etyki dziennikarskiej. Co to znaczy, to my wiemy – tu chodzi o cenzurę katolicką w mediach. To wszystko jest "radiomaryjne". Z drugiej strony – partia Leppera zażądała, by społecznym nadawcom (m.in. Radio Maryja)
ułatwić rekoncesję. To są usługi, które ma dać PiS, by utrzymać władzę. Wybory do rad nadzorczych w mediach publicznych są w lutym i chodzi o to, by zabezpieczyć wszystkie sprawy personalne. Prezes telewizji publicznej ma umowę do marca, a jest przypisywany Platformie i ciąży na nim zarzut, że przez niego telewizja popierała Platformę w wyborach. Teraz PiS chce się zemścić. Chce to mieć w ręku, tym bardziej, że
niebawem odbędą się wybory do samorządów, a to są w gruncie rzeczy ważniejsze wybory, niż do parlamentu.

Obraz

Jeśli będzie możliwość cenzury mediów przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, to PiS będzie mógł zrewanżować się na wszystkich mediach za popieranie Platformy podczas wyborów parlamentarnych i prezydenckich.

- To jest narzędzie w ręku. Mówi się, że kto ma telewizję, ten ma władzę. Teraz to już z nikim nie muszą się liczyć. Jeśli stwierdzą, że trzeba zrobić ponowne wybory, bo mogą dojść do wniosku, że uciążliwe jest dla nich uzależnienie od Giertych i Leppera, to tym bardziej trzeba mieć w ręku media. To główne zabezpieczenie. Bracia Kaczyńscy zmierzają do tego, by mieć taką władzę w parlamencie, by móc gmerać w konstytucji. To gra o najwyższą stawkę. W związku z tym, ta ustawa ma kapitalne znaczenie w tych wszystkich rozgrywkach. Dlatego oni tak potwornie się spieszą. Chcą to zrobić cicho, już, już, już... i za wszelką cenę. Ponieważ są pewne przepisy i regulaminy, to będą próbowali zmienić regulamin Senatu, po to, by tę ustawę można było przegłosować jak najszybciej.

Obraz

Takie odtylne zmienianie przegłosowania ustawy medialnej.

- Wszystkie sposoby są dozwolone, gdy oni mają parlamentarną większość.

Obraz

Czyli ta ustawa przejdzie w Senacie?

- Przejdzie, ale chodzi o to, została jeszcze została podpisana przed nowym rokiem przez prezydenta i mogła wejść w życie. Żeby to się stało, to trzeba zmienić regulamin Senatu. I będzie próba zrobienia tego.

Obraz

Czyli losy tej ustawy są przesądzone tak naprawdę. Nie ma szans na jej zmianę?

- Nic nie można zrobić tak naprawdę, tylko trzeba mówić, by opinia publiczna dowiedziała się o tym, co się dzieje w mediach publicznych.

Obraz

Podejrzewam, że opinia publiczna nie zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo media publiczne są upolitycznione.

- Dlatego właśnie cały czas tę sprawę nagłaśniamy.

Z senatorem Kazimierzem Kutzem rozmawiała Sylwia Miszczak, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)