Każdy gangster ma słaby punkt - kiedyś wpadnie
Mimo, że ścigani bandyci noszą sukienki, udają chorych, uciekają z kraju, coraz częściej wpadają - czytamy w "Rzeczpospolitej". Wpadają, bo - jak mówią policjanci - każdy ma słabe punkty.
10.09.2010 | aktual.: 10.09.2010 10:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Łapani są nie tylko w Niemczech, Hiszpanii i W. Brytanii, ale także w Wenezueli czy Meksyku. Tam bowiem uciekają przed prawem ci, którzy w Polsce zabijali, handlowali narkotykami czy zbili fortunę na wielomilionowych oszustwach.
- Trzeba do każdego podejść indywidualnie. Zbadać jego nawyki, kontakty, środowisko, w jakim się obraca. Żeby ich wytropić, potrzeba wiedzy, doświadczenia i trochę szczęścia - powiedział gazecie komisarz Grzegorz Prusak, naczelnik Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób Biura Kryminalnego KG Policji. Gazeta podaje przykłady spektakularnych akcji wykrywania przestępców.
Przed wymiarem sprawiedliwości ukrywa się obecnie około 50 tys. osób, tyle, ile liczy małe miasto. To ludzie, za którymi wystawiono listy gończe i nakazy zatrzymania. Część z nich to rekordziści, którzy niemal do perfekcji opanowali sztukę życia w ukryciu.
NaSygnale.pl: Wielkie polowanie na zboczeńców z internetu!