Katowice. Przed Defiladą Wojskową z centrum miasta znika zieleń. "Kiedyś trawę malowano na zielono"
W stolicy Górnego Śląska trwają przygotowania do Defilady Wojskowej. Wszystko zgodnie z wytycznymi przesłanymi przez Ministerstwo Obrony Narodowej. A to m.in. usunięcie zieleni i demontaż ekranów dźwiękoszczelnych.
08.08.2019 | aktual.: 08.08.2019 18:32
15 sierpnia Wojsko Polskie będzie obchodzić swoje święto w Katowicach, a nie podczas tradycyjnej defilady na ulicach Warszawy. Na Śląsk przyjadą m.in. prezydent, premier, ministrowie oraz najwyżsi dowódcy wszystkich rodzajów sił zbrojnych.
Decyzję o zorganizowaniu defilady w stolicy województwa śląskiego podjęto m.in. ze względu na setną rocznicę powstań śląskich. To powód oficjalny. – Trudno nie skojarzyć tego z nadchodzącymi wyborami – ocenia ostrożnie w rozmowie z WP Maciej Psych Smykowski z partii Zieloni.
Mieszkańcy Katowic: pokaz za nasze pieniądze
Zieloni organizują 15 sierpnia "Pikietę na rzecz pokoju i uczczenia ofiar". Jak sami zapowiadają, ich zgromadzenie nie będzie wymagać wycinania krzewów i ograniczenia zieleni. Takich zabiegów wymaga Defilada Wojskowa.
Zobacz także: Robert Biedroń wyklucza poparcie Romana Giertycha w wyborach do Senatu
- Z jednej strony chwalimy się, że Śląsk odchodzi od węgla i mamy coraz więcej zieleni w miastach, a z drugiej strony wycina się ją z okazji przemarszu wojska – mówi WP Maciej Psych Smykowski, działacz i organizator pokojowej pikiety.
Dodaje, że najwięcej zieleni wycięto tam, gdzie stanie trybuna i scena dla VIP-ów. - To są niepotrzebne ruchy. Generałowie może nie widzą problemu, ale mieszkańcy i działacze są niepocieszeni – podkreśla Smykowski. Jego zdaniem przygotowania prowadzi się z dużym i niepotrzebnym impetem. – Byle kadry w telewizji były ładne – ubolewa nasz rozmówca.
Władze w regionie nieco uspokajają. Ewa Lipka, rzeczniczka urzędu miasta w Katowicach podkreśla, że zieleń jest przycinana, przesadzana - tak by nie została zniszczona. - Po zakończeniu uroczystości przestawiane kwietniki, jak i rabaty kwiatowe wzdłuż pasa drogowego powrócą na swoje miejsce. Żadnych drzew nie wycinamy – poinformowała WP rzeczniczka katowickiego ratusza.
Podobne zapewnienia padają ze strony Zakładu Zieleni Miejskiej w Katowicach. Jedna z jego dyrektorek, Magdalena Biela, zapewniła w rozmowie z lokalnymi mediami, że krzewy przycięto do takiej wysokości, żeby się nie połamały. - To nie jest ich całkowite zniszczenie, bo później odrosną - zapewniła Biela.
Krzewy na zieleńcu pomiędzy katowickim rondem a skrzyżowaniem al. Roździeńskiego z ul. Uniwersytecką zostały przycięte do wysokości 45 cm. Wcześniej miało to być 80 cm. Mieszkańcy i działacze regionu obawiają się, że zniszczony zostanie też duży kwietnik na al. Roździeńskiego.
MON w oświadczeniu przesłanym jednej z katowickich redakcji zaznaczył, że "wieloletnie doświadczenia Wojska Polskiego w organizacji analogicznych zadań w Warszawie gwarantują, że ingerencja w otoczenie zawsze była ograniczona do minimum i do tej pory nie odnotowaliśmy żadnych strat."
Demontaż ekranów i lamp. Katowice powiedziały "nie"
Wcześniej MON zażądał demontażu ekranów dźwiękoszczelnych wzdłuż jednej z głównych ulic Katowic – alei Walentego Roździeńskiego. Na to Katowice nie mogły się zgodzić, głównie ze względów bezpieczeństwa – zapewnia w rozmowie z Wirtualną Polską rzeczniczka urzędu miejskiego Ewa Lipka.
- Demontaż ekranów wiąże się z ingerencją w ich konstrukcję, co naruszy ich wytrzymałość. Jak również, ekrany usadowione są w zbrojonym betonie, a więc ich demontaż może się wiązać z ich uszkodzeniem – informuje nas rzeczniczka.
Urząd Miejski w Katowicach argumentował odmowę tym, że ekrany są porośnięte zielonymi pnączami, których ukorzenienie i pielęgnacja realizowana jest od 10 lat. - W tym rejonie są także drzewa oraz krzewy, a więc należy zaznaczyć, że samo usunięcie ekranów nie spowoduje jednocześnie poprawy widoczności.
Ponadto demontaż ekranów wraz z ponownym ich montażem skutkować będzie utrudnieniami w codziennym ruchu drogowym, zarówno lokalnym, jak również tranzytowym – podkreśla Ewa Lipka.
Aleją Roździeńskiego, która jest fragmentem Drogowej Trasy Średnicowej (jednej z najbardziej ruchliwych i głównych tras Górnego Śląska) w ciągu doby przejeżdża 110 tys. pojazdów. – Byłoby to duże zakłócenie dla płynności ruchu, a także spowoduje dyskomfort w postaci zwiększonego hałasu dla mieszkańców okolicznych budynków – zaznacza nasza rozmówczyni.
Lokalni działacze obawiają się jeszcze jednego – uszkodzenia dróg przez wojskowe pojazdy. – Niedawno trasa, którą przejdzie defilada została zalana i podtopiona po gwałtownej burzy – przypomina Smykowski.
Dlatego Zieloni chcą złożyć wniosek do powiatowego inspektora dróg, żeby sprawdził, czy rzeczywiście nic się nie wydarzyło. - I czy ta defilada nie będzie nas kosztowała jeszcze remontu dróg – uzupełnia nasz rozmówca.
Po raz pierwszy w Katowicach
Święto Wojska Polskiego odbędzie się w tym roku w Katowicach. W ramach tego wydarzenia przewidziana jest defilada, a także piknik. Należy podkreślić, że priorytetem dla nas jest zapewnienie bezpieczeństwa i komfortu mieszkańcom Katowic.
Skala wydarzenia wymaga odpowiedniego przygotowania i dostosowania, m.in. przeprowadzenia odpowiedniej pielęgnacji zieleni urządzonej, w tym także przycięcia krzewów.
Masz news, zdjęcie lub film związany z pogodą? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl