Pogoda. Trwa usuwanie skutków nawałnicy na Śląsku. Strażacy interweniowali ponad 400 razy
Pogoda. Po ulewie, która przeszła w sobotę nad Śląskiem, służby miały pełne ręce roboty. Najwięcej pracy strażacy mieli zdecydowanie w Katowicach. Zalane zostały drogi, domy zostały podtopione, woda wdarła się też do centrów handlowych i szpitali.
28.07.2019 | aktual.: 28.07.2019 19:43
Gwałtowne ulewy, które przeszły w sobotę przez Polskę, zdecydowanie najbardziej uderzyły w Śląsk. Na terenie województwa zanotowano 409 interwencji strażaków. Ponad połowę odnotowano w samych Katowicach - podaje PAP. Z powodu szkód wywołanych ulewą, z domu handlowego Supersam ewakuowano tysiąc osób.
2 metry wody obok IKEI
Woda zalała tunel pod rondem im. gen. Ziętka. Głębokość rozlewiska obok IKEI miała około 2 metry. Garaże przy ulicy Saint Etienne zostały zalane na 1,5 m. Podtopiono 27 samochodów i 6 motocykli - informuje dziennikzachodni.pl. Na wypadek nagłego powrotu ulewy strażacy umacniali wały na rzece Rawa. W jednym z miejsc woda sięgała 2,45 m, gdzie zwykle nie przekracza 50 cm. Służby na bieżąco wypompowują też wodę z piwnic.
W Katowicach zamknięto sporo ulic: Geoppert-Mayera, Dudy-Gracza, Chorzowską, Murckowską, Kościuszki, Graniczną i Pszczyńską. Przez kilka godzin odcięty od prądu był Szpital Zakonu Bonifratrów. Oddziały OIOM i noworodków korzystały z zasilania z agregatorów dostarczonych przez strażaków. Woda zalała również blok operacji okulistyki w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym. W szpitalu przy ul. Raciborskiej woda wdarła się do szybu windowego.
Rzeki występują z brzegów, rekord dobowej sumy opadów
Strażacy sporo pracy mieli też w innych miastach m.in. w Częstochowie, Bytomiu czy Chorzowie. W Będzinie z powodu niekorzystnych warunków na drodze doszło do kilku kolizji. W Sosnowcu deszcz uszkodził remontowany odcinek DK94. W Zawodziu rzeka wystąpiła z betonowych brzegów.
W ciągu pół godziny na Śląsk spadło tyle opadów, ile normalnie spada w całym lipcu przez kilka lat. Pobity został rekord dobowej sumy opadów z 1972 r. Tak silnego opadu w Katowicach nie było od momentu, w którym prowadzone są pomiary - informuje Damian Dąbrowski, meteorolog-hobbysta z 30-letnim stażem. Mimo że cały czas trwa usuwanie skutków nawałnicy, sytuacja jest już w dużej mierze opanowana.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl