PolskaKatowice: matka zostawiła 9-latka w aucie i poszła na zakupy

Katowice: matka zostawiła 9‑latka w aucie i poszła na zakupy

Matka zostawiła 9-latka w rozgrzanym samochodzie w Katowicach i poszła na zakupy - podaje RMF FM. Na szczęście dziecko zauważyli przechodnie.

Na parkingu przed sklepem pojawił się w tym czasie również policjant. Podjęto decyzję o wybiciu niewielkiej szyby bocznej w aucie. To jednak nie pomogło w otworzeniu samochodu. Funkcjonariusz wraz z ochroniarzem zdecydowali się wybić kolejną szybę. Dopiero wtedy otworzono drzwi.

Kiedy kobieta wróciła z zakupów, tłumaczyła policjantom, że zapomniała o dziecku. Zdaniem matki, nie było jej ok. 15 minut, świadkowie twierdzą, że nawet dwa razy dłużej.

Na szczęście 9-latkowi nic poważnego się nie stało. Kobiecie za narażenie swojego dziecka na niebezpieczeństwo grozi teraz do 5 lat więzienia.

Samochód w słońcu rozgrzewa się jak piekarnik

Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak zaapelował kilka dni temu, żeby zwracać szczególną uwagę, czy gdzieś na parkingu w rozgrzanym samochodzie nie pozostawiono dziecka.

- Dziecko zastawione bez opieki, bez zainteresowania, jest narażone na śmierć, na utratę zdrowia i życia - przypomniał rzecznik.

Dodał, że samochód w słońcu rozgrzewa się jak piekarnik, a takie temperatury są niebezpieczne dla dzieci. - Nie należy dzieci zostawiać w samochodzie nigdy: ani w upale, ani w dni nieupalne, nawet na chwilę. Przypomnę, że był taki przypadek, kiedy mama wyszła na chwilę, zostawiając w samochodzie dwie dziewczynki, które się podpaliły, bo gdzieś znalazły zapalniczkę. Ale samochód może też ktoś ukraść, może się do niego włamać, dzieci mogą zwolnić hamulec, może się zdarzyć wiele rzeczy zupełnie nieprzewidywalnych. Ja namawiam do tego, żeby nawet wychodząc do bankomatu i mając samochód na oku, zabierać dziecko ze sobą - przekonywał Michalak.

Apelował również, by - jeśli widzimy dziecko pozostawione w aucie - zainteresować się, podejść, rozejrzeć się, czy gdzieś w pobliżu jest rodzic, żeby go upomnieć, zwrócić mu uwagę, że to niebezpieczne. - Jeśli rodzica nie ma, to na parkingach firmowych czy w centrach handlowych zawsze jest jakaś ochrona, można zawiadomić jej pracownika. Jest numer 112, pod który zawsze w takiej sytuacji można zadzwonić - sugeruje rzecznik.

Jeśli widzimy, że sytuacja jest niebezpieczna, jest bezpośrednie zagrożenie życia dziecka, wtedy - jak podkreśla RPD - mamy prawo, a nawet obowiązek interweniować. - Jeśli samochód nie jest zamknięty, otwórzmy drzwi, żeby przewietrzyć. Jeśli jest zamknięty, w ostateczności można wybić szybę, ale nie tę przy dziecku, najlepiej tę najbardziej oddaloną od dziecka, żeby odpryski go nie skaleczyły i żeby samemu nie zrobić sobie krzywdy. To niewątpliwe ostateczność, ale najważniejsze jest zdrowie i życie innego człowieka - ocenił Michalak.

Specjaliści radzą, by w sytuacji, gdy wydostaniemy dziecko z nagrzanego auta, zawsze wezwać karetkę pogotowia. Jeśli jest nieprzytomne, sprawdzamy czy oddycha, czy tętno jest wyczuwalne, a jeśli jest to konieczne, rozpoczynamy resuscytację. Gdy dziecko oddycha, jest świadome, należy przenieść je w chłodniejsze miejsce. Jeśli samo pije i nie ma zaburzeń świadomości, należy podać mu chłodne, ale nie zimne płyny. Jeśli jest bardzo małe, można jedynie odizolować je od ciepła, oceniać jego stan i czekać na pomoc. Jeśli mamy wodę, a dziecko jest ewidentnie gorące, można zastosować okłady, najlepiej ze szmatki nasączonej letnią wodą - na czoło, pod pachy, na pachwiny. Jednak woda nie może być zbyt zimna, by nie doprowadzić do hipotermii.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (260)