Katastrofalna licytacja w Janowie Podlaskim. Tak przedstawiły ją "Wiadomości"
Tegoroczna licytacja koni arabskich w Janowie Podlaskim należy do najgorszych w historii. Eksperci mówili o klapie i katastrofie - łączna wartość sprzedanych koni wyniosła zaledwie 410 tys. euro. Dwa lata wcześniej suma ta wyniosła ponad 4 miliony. Tymczasem "Wiadomości" pochwaliły organizatorów za wprowadzenie nowej, elektronicznej metody licytacji.
Problemy w Janowie Podlaskim i przy licytacji Pride of Poland (Duma Polski) zaczęły się, gdy w organizację wydarzenia zaangażował się PiS. Pod pretekstem rzekomych nieprawidłowości usunięto prezesa stadniny, Marka Trelę. Później swoje konie z Janowa wycofała Shirley Watts, żona perkusisty The Rolling Stones.
Tegoroczna edycja licytacji Pride of Poland okazała się katastrofą. Sprzedano zaledwie 6 koni za sumę zaledwie 410 tys. euro. Dwa lata temu łączna kwota zaoferowana podczas licytacji wyniosła ponad 4 miliony euro. Ale o tych detalach "Wiadomości" (pod nowym kierownictwem) nie poinformowały. Pojawiła się za to wzmianka o sprzedaży Prunelli, która kosztowała kupca 150 tys. euro.
Wydawcom programu udało się za to znaleźć sposób, żeby organizatorów Pride of Poland... pochwalić. Ustami Krzysztofa Ziemca poinformowano o sukcesie, jakim okazało się wprowadzenie elektronicznego systemu licytacji. Szkoda, że niewielu było chętnych, by z niego skorzystać.