Marek Trela pozwał stadninę w Janowie Podlaskim. Domaga się wypłacenia wynagrodzenia za trzy miesiące

• Były prezes stadniny w Janowie Podlaskim pozwał ją do sądu
• Marek Trela utrzymuje, że został niesłusznie zwolniony bez zachowania okresu wypowiedzenia
• Trela został odwołany z funkcji 19 lutego 2016 r. przez prezesa ANR
• Trela wnosi o wypłacenie mu 36 tys. zł.

Marek Trela (L)
Źródło zdjęć: © PAP | Wojciech Pacewicz

Były prezes stadniny koni w Janowie Podlaskim Marek Trela podtrzymał przed sądem, że niesłusznie zwolniono go ze stadniny bez zachowania okresu wypowiedzenia i chce przywrócenia do pracy. Sąd Rejonowy w Białej Podlaskiej rozpoczął we wtorek badanie jego pozwu.

Sąd spytał strony o możliwość zawarcia ugody - powód i pozwani wyrazili gotowość do rozmów, ale na tym etapie postępowania nie ustalono kompromisu i do ugody nie doszło. Sprawa została odroczona do 27 września.

Trela został odwołany z funkcji prezesa 19 lutego przez prezesa Agencji Nieruchomości Rolnych, która nadzoruje stadninę. Tego samego dnia odwołano też prezesa Stadniny Koni w Michałowie Jerzego Białoboka oraz specjalistę ds. hodowli w ANR Annę Stojanowską. Oni również złożyli pozwy do sądów pracy. Powodem zwolnienia tych osób była m.in. "utrata zaufania".

Pełnomocnik stadniny Koni w Janowie Podlaskim adwokat Grzegorz Fertak wniósł o oddalenie pozwu w całości. Jego zdaniem umowa z Trelą została zawarta na czas pełnienia funkcji prezesa stadniny i taka umowa wygasa w momencie, gdy osoba zostaje odwołana ze stanowiska. Nie przysługuje tu żaden okres wypowiedzenia.

Trela zeznał przed sądem, że pracę w stadninie w Janowie Podlaskim rozpoczął w 1978 r., gdzie pełnił różne funkcje. Na prezesa został powołany w 2000 r. - powołanie nie było ograniczone kadencją. Równocześnie podpisano z nim umowę o pracę na czas pełnienia funkcji prezesa (nie określoną żadnym terminem). Powód uznał, że umowę z nim zawartą należy traktować jako umowę o pracę na czas nieokreślony, z czego wynikałby trzymiesięczny okres wypowiedzenia z wynagrodzeniem za ten czas. Trela wnosi o wypłacenie mu z tego tytułu 36 tys. zł.

- Uznaję prawo właściciela do wymiany zarządu, ale jako zatrudniony pracownik spodziewałem się innego potraktowania - jak pracownika - czyli formy wypowiedzenia, no i uzasadnienia decyzji o odwołaniu z funkcji - mówił Trela.

Zeznania świadków

Wezwany na świadka wieloletni pracownik Agencji Nieruchomości Rolnych Grzegorz Młynarczyk zeznał, że w spółkach zajmujących się hodowlą, uznanych za strategiczne przez ministra rolnictwa, już w latach 90. zrezygnowano z kadencyjności prezesów zarządów. Wprowadzone potem jednoczesne umowy o pracę na czas pełnienia funkcji w zarządzie miały bardziej związać obie strony i służyć stabilności spółek. - Prezesami spółek były osoby wysoko wykwalifikowane. Chodziło o to, aby nie byli "podkupywani" przez inne podmioty gospodarcze - wyjaśnił.

Drugi świadek - wieloletni pracownik ANR Mirosław Helta - powiedział, że taki rodzaj umowy o pracę na czas pełnienia funkcji prezesa oznaczał, iż po odwołaniu z funkcji prezesa umowa o pracę była automatycznie rozwiązywana. Zasady te były stosowane wobec wszystkich odwołanych prezesów spółek, nie tylko wobec Treli.

Jak tłumaczył, tego rodzaju umowy powiązane etatu z powołaniem na prezesa wprowadzono z "powodów ekonomicznych", bo wcześniej było tak, że zawierane umowy o pracę wymagały wypowiedzenia, a odwołani prezesi korzystali wtedy z długich zwolnień lekarskich i nadal pobierali wynagrodzenia. - Prezesi nie zarabiali mało. Nieraz trzeba było płacić wynagrodzenie dwóm osobom, bo już był nowy prezes - mówił Helta. Dodał, że to obciążało spółki, które bywały w złej sytuacji finansowej.

Zmiany w stadninie w Janowie Podlaskim

Odwołanie Treli w lutym ze stanowiska prezesa janowskiej stadniny spotkało się z oburzeniem środowiska hodowców koni w kraju i za granicą; wiele krytycznych głosów padło ze strony polityków opozycji i mediów.

Zwolnienie Treli ANR uzasadniała "brakiem odpowiedniego nadzoru hodowlano-weterynaryjnego nad końmi arabskimi czystej krwi". Prezesom obu stadnin w Janowie Podlaskim i Michałowie zarzucono też dopuszczenie "do pobierania przez zagranicznych kontrahentów większej liczby zarodków niż dopuszczają to polskie regulacje" oraz "zawieraniem przez zarządy obu spółek umów dzierżawy klaczy z zagranicznymi ośrodkami hodowlanymi w sposób, który nie zabezpieczył w pełni interesów polskich podmiotów oraz ograniczał możliwości dochodzenia roszczeń".

Na początku marca ANR złożyła do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa ws. nieprawidłowości w stadninach Janowie i Michałowie. Śledztwo dotyczące niegospodarności, jakiego miały się dopuścić odwołane w lutym władze stadnin, prowadzi Prokuratura Regionalna w Lublinie.

Po zwolnieniu Treli, prezes ANR powołał na stanowisko prezesa janowskiej stadniny Marka Skomorowskiego z wykształcenia ekonomistę, który wcześniej m.in. był zastępcą dyrektora lubelskiego oddziału ARiMR. Ta nominacja też była krytykowana, wskazywano, że nowy prezes nie ma odpowiednich kwalifikacji.

W marcu w stadninie w Janowie padły dwie klacze - Preria i Amra - należące do stadniny koni Halsdon Arabians, której właścicielką jest Shirley Watts, stała bywalczyni dorocznej aukcji koni arabskich Pride of Poland. Oba konie zostały niegdyś kupione przez Watts właśnie na aukcjach w Janowie.

Według dotychczasowych ustaleń prokuratury konie padły z powodu skrętu jelit. W październiku 2015 r. w podobnych okolicznościach jak klacze Watts, z powodu skrętu jelit, padła inna utytułowana klacz janowskiej stadniny - Pianissima - co również było jednym z powodów odwołania Treli.

ANR ogłosiła w kwietniu konkurs na stanowisko prezesa stadniny w Janowie. Zgłosiło się 17 kandydatów. Nowym prezesem został prof. Sławomir Pietrzak - naukowiec z Katedry Hodowli i Użytkowania Koni Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie, który jest też międzynarodowym sędzią w ujeżdżeniu i trenerem jeździectwa.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Radość w świecie islamu.  Zohran Mamdani burmistrzem Nowego Jorku
Radość w świecie islamu. Zohran Mamdani burmistrzem Nowego Jorku
Jedno weto, dwa podpisy. Prezydent zdecydował ws. trzech ustaw
Jedno weto, dwa podpisy. Prezydent zdecydował ws. trzech ustaw
Powszechne szkolenia obronne. Program ruszył z impetem
Powszechne szkolenia obronne. Program ruszył z impetem
Prognozy GUS. Co czeka Polskę demograficznie za 35 lat?
Prognozy GUS. Co czeka Polskę demograficznie za 35 lat?
Ziobro zostaje w Budapeszcie. "Szykuję się na ciężką bitwę"
Ziobro zostaje w Budapeszcie. "Szykuję się na ciężką bitwę"
Reuters: USA szykują bazę wojskową w Damaszku
Reuters: USA szykują bazę wojskową w Damaszku
Szwedzkie lotnisko zamknięte. Przez drony
Szwedzkie lotnisko zamknięte. Przez drony
Kaczyński o decyzji komisji ws. Ziobry: tu nie chodzi o sprawiedliwość
Kaczyński o decyzji komisji ws. Ziobry: tu nie chodzi o sprawiedliwość
Immunitet Ziobry. Jest decyzja komisji
Immunitet Ziobry. Jest decyzja komisji
Serdeczni czy zazdrośni? Jak naprawdę widzą się Polacy
Serdeczni czy zazdrośni? Jak naprawdę widzą się Polacy
Dożywocie dla rosyjskiego żołnierza. Zastrzelił ukraińskiego jeńca
Dożywocie dla rosyjskiego żołnierza. Zastrzelił ukraińskiego jeńca
Ławrow popadł w niełaskę Kremla? Nie było go na kluczowym posiedzeniu
Ławrow popadł w niełaskę Kremla? Nie było go na kluczowym posiedzeniu