Statek stał się podwodnym grobem
Znajdujący się około 20 mil morskich od Łeby, skryty pod falami wrak "Wilhelma Gustloffa" przez lata rozpalał wyobraźnię poszukiwaczy skarbów, bo według pogłosek statek miał rozkaz nie tylko ewakuować ludzi, ale i przewieźć bezcenny ładunek - bursztynową komnatę. W latach 40. wrak badali sowieccy nurkowie. Do dziś pozostaje tajemnicą, co tam wówczas odkryli. W 1994 r. "Gustloff" został uznany za podwodną mogiłę, a nurkowanie do niego jest zabronione.
Według różnych szacunków, podczas katastrofy zginęło od 5 do 9 tys. ludzi.
Na zdjęciu: orkiestra gra na pokładzie "Gustloffa", Oslo, 1940 r.
Czytaj więcej: To była największa tragedia na morzu - zginęły tysiące.
(WP.PL / mp)