Katastrofa w Brazylii. Dramatycznie dużo ofiar
Tragedia w brazylijskim mieście Petropolis. Prawie 100 osób zginęło już w osunięciach ziemi i gwałtownych powodziach. Miasto położone w górach na północ od Rio de Janeiro, nawiedziły ulewne deszcze. Śmiercionośne błoto przetoczyło się przez ulice.
W dzielnicach położonych na zboczach wzgórz doszło do największych zniszczeń. Powódź przetoczyła się ulicami, zmiatając domy i porywając samochody. Ratownicy przeszukują błoto w poszukiwaniu ocalałych.
Jak informuje BBC News, Narodowa Obrona Cywilna Brazylii poinformowała o 94 potwierdzonych ofiarach śmiertelnych. 24 osoby zostały uratowane. Zaginionych jest prawie 40 osób. Nie wiadomo, ile jeszcze zgonów stwierdzą ratownicy pracujący na miejscu.
- Sytuacja jest dramatyczna. To jak wojna. Samochody wiszące na słupach, samochody przewrócone, dużo błota i wody - powiedział dziennikarzom wstrząśnięty wydarzeniami gubernator Rio de Janeiro Claudio Castro.
Petrópolis to popularna turystyczna miejscowość na wzgórzach nad Rio de Janeiro, historyczny kurort odwiedzany od XIX wieku. Zabytkowa infrastruktura uległa niemal całkowitemu zniszczeniu. Większość budynków jest uszkodzonych, niektóre zupełnie legły w gruzach.
Katastrofa w Brazylii. Dramatycznie dużo ofiar zatonęło w błocie
- Woda przyszła bardzo szybko i z wielką siłą. Straciłem wszystko. Nasze życie było już ciężkie w związku z pandemią. Teraz się już nie podniesiemy - powiedział agencji Reuters sklepikarz Henrique Pereira.
Około 300 osób znalazło schronienie w ocalałych budynkach, między innymi w szkole, kościele i schronisku turystycznym. Organizacje charytatywne działają na miejscu i dostarczają materace, żywność i odzież.
Burmistrz miasta ogłosił stan wyjątkowy, a przebywający z oficjalną wizytą w Rosji prezydent Jair Bolsonaro zapowiedział, że zorganizuje natychmiastową pomoc dla ofiar.
Petrópolis i okolice od kilku lat mierzą się z kataklizmami spowodowanymi, zdaniem naukowców, zmianami klimatycznymi. Silne burze nawiedziły miejscowość w 2011 roku. W powodziach i w błotnych osuwiska zginęło wówczas ponad 900 osób.