Katastrofa smoleńska. Polska wzywa Rosję do niezwłocznego oddania wraku Tu‑154M
Mija 10. rocznica katastrofy smoleńskiej. Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że wysłało Rosji notę dyplomatyczną. Wzywa w niej do "niezwłocznego wydania własności Polski - wraku samolotu Tu-154 M".
10.04.2020 | aktual.: 28.03.2022 15:07
"Żadna norma prawa międzynarodowego nie daje podstawy dla przetrzymywania przez Rosję własności Polski" - podkreśla Ministerstwo Spraw Zagranicznych. W dniu 10. rocznicy katastrofy smoleńskiej resort poinformował, że przekazał ambasadzie Rosji w Warszawie notę dyplomatyczną wzywającą stronę rosyjską do "niezwłocznego wydania własności Polski - wraku samolotu Tu-154 M".
Przypomnijmy, że Rosja nie przekazuje Polsce wraku tłumacząc, że jest to dowód w śledztwie ws. przyczyn katastrofy. Postępowanie prowadzi rosyjska prokuratura.
Najpierw z powodu epidemii koronawirusa zmniejszono delegację do Smoleńska, później odwołano wylot 10 kwietnia. Przedstawiciele władzy uczcili ofiary katastrofy, pozostając w Polsce. Między innymi prezes PiS Jarosław Kaczyński i premier Mateusz Morawiecki złożyli wieńce pod pomnikami w Warszawie.
Katastrofa smoleńska. Działania podkomisji
Antoni Macierewicz, szef podkomisji smoleńskiej, utrzymuje, że na pokładzie Tu-154M doszło do wybuchów. - Gdyby TU-154M w ogóle uderzył w brzozę, to by ją przeciął. Jesteśmy w posiadaniu badań i eksperymentów. Przez lata kolportowane było kłamstwo - podkreślił.
Zobacz także
Podkomisja została powołana na początku lutego 2016 roku. I od początku budziła ogromne kontrowersje. Na jej czele stanął Wacław Berczyński, konstruktor i emerytowany inżynier firmy Boeing i NASA oraz doradca Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego i Departamentu Obrony USA. Część rodzin ofiar katastrofy spoglądała na powołanie komisji z nadzieją. Liczono, że członkowie podkomisji podejdą rzetelnie do swoich zadań i przedstawią pełny obraz zdarzeń, które przyczyniły się do tragedii sprzed sześciu lat. Dotychczasowe ustalenia dla wielu rodzin nie były wiarygodne.
Szybko się jednak okazało, że działalność podkomisji nie przynosi pożądanych efektów, a jedynie mnoży pytania i wątpliwości. Dodatkowo członkowie skrzętnie unikali odpowiedzi na pytania o koszty, jakie ponosił budżet państwa. Więcej tutaj.