Katastrofa amerykańskiego drona. Nie będzie śledztwa

Jak przekazuje RMF FM, nie zostanie wszczęte śledztwo w związku z katastrofą amerykańskiego drona wojskowego MQ9 Reaper. Bezzałogowiec spadł w okolicach Mirosławca w województwie zachodniopomorskim. Prokuratura już przed formalnym wszczęciem postępowania podjęła decyzję o umorzeniu sprawy.

Dron MQ-9 Reaper, Getty Images
Dron MQ-9 Reaper, Getty Images
Źródło zdjęć: © Bloomberg via Getty Images | Bloomberg
oprac. MUP

Śledczy ustalili, że nie doszło do przestępstwa. Dron, który leciał z Rumunii do bazy w Polsce, uległ awaryjnemu rozbiciu podczas planowanego lądowania. Obsługa wcześniej straciła kontrolę nad nim. Systemy bezpieczeństwa zostały aktywowane, co zapewniło lądowanie maszyny we wcześniej ustalonym i zaprogramowanym miejscu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dron stracił łączność

Należąca do amerykańskich sił jednostka odbywała zaplanowany trening kwartalny. Nagle dron stracił łączność z bazą w Mirosławcu w województwie zachodniopomorskim.

"18 marca po godz. 23 w okolicach Mirosławca doszło do awaryjnego lądowania bezzałogowego statku powietrznego SZ USA, który wykonywał loty w polskiej przestrzeni powietrznej. Przyziemienie nastąpiło zgodnie z procedurami w zabezpieczonym terenie niezamieszkanym. Miejsce zostało zabezpieczone przez służby, dochodzenie prowadzi Żandarmeria Wojskowa" - poinformowało w dniu wypadku Dowództwo Generalne.

Miejscowa policja na czas akcji zablokowała drogi między Mirosławcem a Wałczem.

Dron MQ-9 Reaper to amerykański bezzałogowy statek powietrzny używany głównie przez Siły Powietrzne USA oraz RAF. Ma kilkunastometrową rozpiętość skrzydeł. Od 1 marca 2019 r. w pełnej gotowości operacyjnej znajduje się baza Reaperów w Mirosławcu.

Źródło: RMF FM, Wiadomości WP

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (147)