Konfrontacja matki Madzi i Krzysztofa Rutkowskiego
Rutkowski dodał, że jego zdaniem "te niby nakłaniania" dotyczą spotkania w jego łódzkiej rezydencji. - Półtora miesiąca przed jej ucieczką była u mnie z Bratkiem. Poprosiłem go o pomoc przy podłączeniu nowego komputera. Ona była z nim. Zapamiętała moją czerwoną kanapę i twierdzi, że tam miałem ją nakłaniać do fałszywych zeznań. To wierutne bzdury - denerwuje się Rutkowski.