Kasparow dla WP: Totalna panika. Reżim Putina gnije

- Grupa rosyjskich obywateli, wspieranych przez Ukraińców, wkroczyła na rosyjskie terytorium i wywołała totalną panikę. Celem było pokazanie, że reżim Putina gnije i nawet stosunkowo mała grupa może przejąć jeden z przygranicznych dystryktów - mówi Wirtualnej Polsce Garri Kasparow.

Garri Kasparow
Garri Kasparow
Źródło zdjęć: © PAP | Piotr Nowak
Grzegorz Wojnarowski

23.05.2023 19:32

W poniedziałek świat obiegła wiadomość o grupie żołnierzy Legionu Wolności Rosji i Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego, które wkroczyły w poniedziałek na teren obwodu biełgorodzkiego w Rosji. Akcja została ogłoszona w apelu, w którym stwierdzono: "Dziś jest czas, aby każdy wziął odpowiedzialność za swoją przyszłość. Czas zakończyć dyktaturę Kremla! Legion wraca do domu. Za Rosję! Za wolność!".

Tak rozpoczęły się działania przeciwko rosyjskim wojskom. W obwodzie panuje całkowity chaos.

- Nie nadawałbym przesadnie dużej wagi tej operacji, choć oczywiście była ona bardzo imponująca - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Kasparow. - Grupa rosyjskich obywateli, wspieranych przez Ukraińców, wkroczyła na rosyjskie terytorium i wywołała totalną panikę. Celem było pokazanie, że reżim Putina gnije i nawet stosunkowo mała grupa może przejąć jeden z przygranicznych dystryktów. Rosyjska odpowiedź na ich działanie była bardzo wolna i bardzo nieefektywna - ocenia.

Zdaniem naszego rozmówcy pojawiła się jednocześnie szansa na zmianę w samej Rosji. - To wszystko pokazuje, że Ukraina wygra wojnę. Co się stanie po tym, jak Ukraina się wyzwoli, półwysep Krymski, Sewastopol, po odzyskaniu przez nią terytorialnej integralności i suwerenności, co będzie to oznaczało dla mojego kraju, pozostaje wielkim pytaniem. Jestem przekonany, że mamy wyjątkową okazję oddania Rosji jej narodom i będziemy ciężko pracować, by wybaczono jej zbrodnie popełnione przeciwko sąsiadom za rządów Putina - podkreśla Kasparow.

"Każda przegrana wojna prowadziła do wielkiej politycznej zmiany Rosji"

Czy to znak, że Rosja się budzi? - Każde działanie tego typu jest demonstrowaniem, że mamy w Rosji siły, które chcą się sprzeciwiać reżimowi Putina bez względu na koszty i w każdych okolicznościach. Oni będą pomocni po załamaniu się rosyjskich sił na Ukrainie, choć wierzę, że władza w Rosji zmieni się w pokojowy sposób. Wierzę, że ukraińskie zwycięstwo stworzy dla nas szansę, której nie zmarnujemy. Historia Rosji pokazuje, że każda przegrana wojna, każda geopolityczna porażka, zawsze prowadziła do wielkiej politycznej zmiany.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Ukraina musi wygrać i co do tego nie ma żadnej dyskusji ani żadnych wątpliwości - zaznacza Kasparow w trakcie rozmowy. - Oczywiście chciałbym, żeby stało się to prędzej niż później, ale mówimy o wojnie, a ona zawsze jest nieprzewidywalna. Nie sądzę, żeby Rosja była w stanie kontynuować tę wojnę dłużej niż do końca przyszłego roku, ponieważ skończą się jej zasoby - dodaje.

- Mam jednak nadzieję, że Ukraińcy znajdą sposoby, by doprowadzić Rosję na skraj załamania wcześniej. Oby psychologiczny efekt tej relatywnie małej operacji w regionie Biełgorodu miało dramatyczny wpływ na już i tak niskie morale rosyjskiej armii - podkreśla nasz rozmówca*.

*Garri Kasparow jest obecnie w Warszawie na Superbet Rapid&Blitz Poland 2023, to prestiżowy turniej w szachach szybkich i błyskawicznych, w którym bierze udział światowa czołówka graczy.

Grzegorz Wojnarowski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Zobacz także