PolskaKarol Kania nie żyje. Nowe fakty ws. katastrofy śmigłowca milionera

Karol Kania nie żyje. Nowe fakty ws. katastrofy śmigłowca milionera

Karol Kania nie żyje. Nowe fakty ws. katastrofy śmigłowca milionera
Karol Kania nie żyje. Nowe fakty ws. katastrofy śmigłowca milionera
Źródło zdjęć: © PAP | Andrzej Grygiel
Arkadiusz Jastrzębski
23.02.2021 20:19

Karol Kania i prywatny pilot milionera zginęli w katastrofie lotniczej w Studzienicach pod Pszczyną. Wiadomo już więcej o maszynie, która rozbiła się w nocy z poniedziałku na wtorek w woj. śląskim.

Do wypadku doszło ok. godz. 1 w nocy w powiecie pszczyńskim na Śląsku. Prywatny helikopter, w którym leciały cztery osoby, rozbił się w okolicach rzeki Dokawa. Zginęły dwie osoby, 80-letni Karol Kania, właściciel jednego z największych przedsiębiorstw produkujących podłoża do uprawy pieczarek, oraz pilot maszyny.

- Wygląda na to, że ten helikopter przeleciał za lądowisko - tak katastrofę śmigłowca opisuje w rozmowie z RMF FM Jacek Bogatko z Państwowej Komisji Badania Wypadków. Wyjaśnia też, że już więcej wiadomo o samej maszynie.

Śmigłowiec był niemal nowy. Został wyprodukowany w grudniu, a zarejestrowany zaledwie kilka tygodni temu. Maszyna wylatała tylko ok. 40 godzin, wynika z informacji przekazanych przez eksperta z Komisji.

Zobacz też: Nowe obostrzenia. Polska zamknie granice? "To bardzo dobry ruch"

Jak informuje RMF FM, pilot, który siedział za sterami i zginął razem z Karolem Kanią, miał ogromne doświadczenie. Dla właściciela śmigłowca latał już wcześniej na innych maszynach przez kilkanaście lat.

Karol Kania nie żyje. Katastrofa śmigłowca milionera

Wcześniej mężczyzna był pilotem wojskowym. Nie wiadomo, jeszcze jak wyglądały ostatnie chwile lotu pod Pszczyną.

- Mamy zdjęte rejestratory, wiele informacji uzyskamy także po analizie zapisów ścieżki lotu i pracy silników - wyjaśnia stacji Jacek Bogatko z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (240)
Zobacz także