Karol Guzikiewicz znowu zawiadamia CBA. Poprawił pismo i donosi na Tomasza Grodzkiego
Najwyraźniej serial z Karolem Guzikiewiczem, działaczem Solidarności i radnym PiS w gdańskim sejmiku rozkręca się na dobre. Najpierw zrobił błędy w zawiadomieniu do CBA dotyczącym marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, teraz sporządził drugie pismo - "poprawione". W odpowiedzi prawnik marszałka Jacek Dubois zapowiada kroki prawne.
28.11.2019 | aktual.: 28.11.2019 15:51
Chodzi o rzekomego maila, którego dostał Karol Guzikiewicz, w sprawie Tomasza Grodzkiego, marszałka Senatu, a w przeszłości ordynatora w szczecińskim szpitalu. We wpisie zamieszczonym na Twitterze radny PiS alarmował: "Jest kolejna osoba, która potwierdza, że były łapówki w Szpitalu Szczecin Zdunowo przy ul. Sokołowskiego, gdzie Grodzki był wówczas ordynatorem. Dane osobowe nie będą publiczne ujawniane tylko przekazane dla CBA w razie śledztwa. Zobowiązano mnie do poufności" – napisał Guzikiewicz.
Zawiadomienie zawierało rażące błędy. Zamiast "Tomasza Grodzkiego" pomorski radny PiS wpisał "Grockiego", zamiast "Centralnego Biura Antykorupcyjnego" – "Centralne Biuro Korupcyjne".
Ale to nie koniec… W czwartek Guzikiewicz w swoim kolejnym wpisie na Twitterze informuje o swoich działaniach. "Ruszyła lawina antykorupcyjna !!! Zaraz jadę do CBA z poprawionym wczorajszym zawiadomieniem, bo był błąd w pisowni oraz z kolejną sprawą korupcji w Szczecinie innego lekarza z PO” – napisał działacz Solidarności. A przy okazji zachęca do informowania go w sprawach korupcji innych lekarzy.
Jak ustaliła Wirtualna Polska, funkcjonariusze CBA zajmą się zawiadomieniem Karola Guzikiewicza ws. rzekomej łapówki dla obecnego marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego.
- Zawiadomienie wpłynęło do gdańskiej delegatury CBA. Funkcjonariusze analizują pismo, czynności są na wstępnym etapie. Po analizie podejmiemy decyzję o dalszym losie sprawy – mówi Wirtualnej Polsce Temistokles Brodowski z wydziału prasowego CBA.
- Błędy w piśmie to kwestia techniczna. CBA ma obowiązek zająć się każdym pismem, w którym jest mowa o ewentualnej łapówce, bez przesądzania jaki był stan faktyczny – dodaje Temistokles Brodowski.
Już w środę w biurze sejmiku pomorskiego pojawili się oficerowie CBA i zabezpieczali nośniki elektroniczne Guzikiewicza.
Działacz Solidarności w rozmowie z TVP Info przyznał, że nie wie czy e-mail jest prawdziwy. - Dostałem maila, w którym osoba – nie chcę podawać jej nazwiska, nie wiem czy jest ono prawdziwe – napisała, że Tomasz Grodzki w kwietniu 2009 r. miał przyjąć łapówkę przed operacją wycięcia nowotworu płuca. Według tej osoby było to 2 tys. zł – powiedział w rozmowie z portalem tvp.info Karol Guzikiewicz.
Riposta prawnika marszałka Senatu
Co na to marszałek Senatu Tomasz Grodzki? Jego pełnomocnik mec. Jacek Dubois, nie wyklucza podjęcia kroków prawnych wobec działacza "Solidarności”.
- Marszałek wydał jednoznaczne oświadczenie, za moim pośrednictwem, że nigdy od nikogo nie przyjmował żadnych korzyści. Historia pokazała, że oszczercy kłamali, a profesor mówił prawdę. Jesteśmy głęboko przekonani, że nagonka na marszałka Senatu, to nic innego jak próba przykrycia afery Mariana Banasia. W takiej sytuacji lekarz jest najłatwiejszym celem ataku – mówi Wirtualnej Polsce mec. Jacek Dubois.
- Profesor miał w swojej pracy w szpitalu kontakt z ok. 21 tysiącami pacjentów. W tej sytuacji stawianie zarzutów bez jakiegokolwiek pokrycia jest dosyć proste. W związku z tym będziemy podejmować stanowcze działania wobec osób, które kolportują te informacje. Przykro nam, że robią to analfabeci, którzy nie są w stanie poprawnie napisać nazwy instytucji, do której kierowana jest korespondencja, a także danych osoby, która jest wymieniona w piśmie. Po spotkaniu z marszałkiem Senatu podejmiemy działania prawne, by położyć kres takim zachowaniom – dodaje mec. Jacek Dubois.
Przypomnijmy, że to drugi przypadek, w którym bez podania dowodów, pod adresem marszałka Senatu rzucane są oskarżenia. Autorem pierwszego jest prof. Agnieszka Popiela, która poinformowała w mediach społecznościowych, że musiała zapłacić 500 dolarów, aby profesor zoperował jej chorą na nowotwór matkę. Wówczas polityk odpowiedział, że nie przypomina sobie kontaktu z autorką wpisu i nie przyjmował żadnej kwoty. Po tych słowach, prof. Agnieszka Popiela zaczęła się wycofywać z oskarżeń i łagodzić swoją wersję.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl