Kardynał Law zeznawał ws. księdza-pedofila
Arcybiskup Bostonu, kardynał Bernard Law
zeznawał w środę w sądzie w sprawie pozwu cywilnego przeciwko
księdzu z jego archidiecezji oskarżonemu o gwałcenie i
molestowanie nieletnich chłopców.
Kardynał Law, który jest centralną postacią skandalu seksualnego w amerykańskim Kościele katolickim, wiedział, że podległy mu ksiądz John Geoghan jest pedofilem, a mimo to ograniczał się do przenoszenia go z parafii do parafii i wypłacania ofiarom pieniędzy za milczenie.
Geoghan został w lutym skazany nieprawomocnym jeszcze wyrokiem na 10 lat więzienia za gwałt na jednym z chłopców, ale rodziny jego ofiar zaskarżyły go dodatkowo o wysokie odszkodowanie.
Kardynał Law, którego wezwanie do sądu nie ma precedensu w historii Kościoła w USA, złożył zeznania jako świadek pod przysięgą na sesji przedprocesowej odbywającej się przy drzwiach zamkniętych. Zeznania zostały nagrane na wideo, aby można je było odtworzyć na rozprawie z pozwu przeciw Geoghanowi, gdyby kardynał był wtedy nieosiągalny.
Według pogłosek w Bostonie, Law, którego dymisji od dawna domaga się wielu katolików w USA, może zostać przeniesiony do Watykanu. Na podstawie tych wiadomości sąd zażądał natychmiastowego złożenia przez niego zeznań, nie zgadzając się nawet na ich odłożenie o tydzień, jak tego chciała archidiecezja.
Sąd w Bostonie zapowiada, że taśma z zeznaniami Lawa może zostać udostępniona opinii publicznej.
Wzywając kardynała do złożenia zeznań sąd odpowiedział na wniosek adwokata ofiar księdza Geoghana, Mitchella Garabediana. Zażądał on, by Law zeznawał w momencie, kiedy archidiecezja wycofała się w zeszłym tygodniu z polubownej umowy z ofiarami, na podstawie której miała im wypłacić łącznie od 15 do 30 milionów dolarów odszkodowania.
Rada finansowa archidiecezji oświadczyła, że nie może wypłacić takiej sumy, gdyż rosnąca liczba oskarżeń przeciw księżom grozi zbyt poważnym uszczupleniem zasobów Kościoła.
Kardynał Law osłaniał także innego pracującego w jego archidiecezji księdza-pedofila, Paula Shanleya. Ten ostatni stanął we wtorek przed sądem w Newton w stanie Massachussets, oskarżony o trzykrotne gwałcenie chłopca w latach 80. Shanley nie przyznał się do winy i został zwolniony z aresztu za kaucją 750 tys. dolarów.
W 1990 r. Law wystawił Shanleyowi list polecający do pracy duszpasterskiej w Kalifornii, chociaż wiedział o jego przestępstwach. Shanley - jak wynika z dokumentów sądowych - działał w organizacji "American Man Boy Love Association", otwarcie propagującej pedofilię.
Tymczasem w Massachussets aresztowano w środę kolejnego księdza pod zarzutem zgwałcenia nieletniego chłopca. Władze aresztowały księdza Ronalda Paquina w jego domu w Malden, kiedy rodzina jego ofiary, 16-letniego Jamesa Francisa, wniosła sprawę do sądu o spowodowanie jego śmierci.
Francis zginął w samochodzie prowadzonym przez księdza. Rodzina Francisa twierdzi w pozwie, że ksiądz zasnął przy kierownicy po nocy spędzonej na pijaństwie i seksie z chłopcem. (and)