"Kapitulacja jest uderzająca". Tusk o braku pomysłu PiS na walkę z inflacją
- Nie padło ani jedno zdanie o tym, jak walczyć z drożyzną. Ta kapitulacja jest uderzająca. Jest w tym coś głęboko niemoralnego - mówił szef Platformy Obywatelskiej o sobotniej konwencji Prawa i Sprawiedliwości. Donald Tusk wysokie ceny paliw określił mianem "ósemki Kaczyńskiego".
Szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk odwiedził w poniedziałek Dolny Śląsk. Po spotkaniu z rodziną prowadzącą duże gospodarstwo rolne, odpowiedział na pytania mediów na konferencji prasowej.
- Tak jak zawsze, gdy w ostatnich tygodniach odwiedzam gospodarstwa rolne, głównymi tematami są ceny nawozów, ceny paliwa i brak perspektyw na przywrócenie ludzkich cen, dających nadzieję na opłacalność produkcji. Państwo myślą, czy będą mogli wyjść na zero pod koniec roku. Rzecz znacząca i ciekawa. Pierwszy sygnał, jaki otrzymałem, to niepokój związany z niespodziewaną konkurencją w kwestii zboża z Ukrainy. Coraz więcej transportów idzie z Ukrainy przez Polskę do innych krajów - stwierdził.
- Z perspektywy polskich rolników oznacza to, że zboże i kukurydza będą sprzedawane w Polsce po niższych cenach. Byłem poruszony tym, co powiedzieliście, że pomoc Ukraińcom to podstawowa sprawa, ale trzeba to tak zorganizować, by pomoc Ukrainie nie oznaczała strat dla polskich rolników. Władze muszą wziąć pod uwagę ten problem. Chcemy pomagać, ale musimy też zadbać o swoich rolników - podkreślił.
8 zł za litr paliwa. Tusk: "Ósemka Kaczyńskiego"
Donald Tusk nawiązał też do wysokich cen paliw, które nazwał "ósemką Kaczyńskiego" od stawki 8 zł za litr. Odpowiedział politykom PiS na uszczypliwości z sobotniej konwencji.
- Jestem pod wrażeniem tego, co usłyszeliśmy albo raczej czego nie usłyszeliśmy na konwencji PiS-u. Doceniam poczucie humoru. Niektórym podobał się dowcip o maratonie. Prezesowi Kaczyńskiemu nie spodobał się mój czas na 42 km i chcą naśladować mnie, podobnie jak w kwestii wyjazdów w Polsce. Z wyjazdami ostrożnie - jak jedzie się kawalkadą limuzyn, to może to dużo kosztować. Maraton... Przez moment wyobraziłem sobie pana prezesa i prezesa jak biegną w maratonie. Dałbym cały kanister benzyny, żeby to zobaczyć, ale proszę bardzo. Możemy we wrześniu z panem premierem Morawieckim spróbować te 42 km - mówił Donald Tusk.
Zobacz także: "Państwo opresyjne. Orwell w wykonaniu Niedzielskiego". Senator PO o rejestrze ciąż
Tusk o rejestrze ciąż
Donald Tusk odniósł się również do informacji o prowadzeniu systemu rejestrującego ciąże. Jak mówił, nie może tego zaakceptować.
- Ten rejestr ciąż miał pomagać kobietom w ciąży i przyszłym matkom, by zapewnić dobrą opiekę lekarską. Dziś robi się to, by kontrolować. Chodzi o prokuratorów i śledczych, którzy mają pilnować Polek. Mam nadzieję, że ci ludzie, którzy to prowadzą, prezes Kaczyński, ks. Rydzyk, minister Ziobro, zrozumieją, że Polki to wolni ludzie, to obywatele z pełnymi prawami, które nie wymagają kontroli - mówił Donald Tusk.
- Przypomina mi się książka Larssona o mężczyznach, którzy nienawidzą kobiet, mam wrażenie, że takie pomysły powstają w głowach polityków, którzy mają jakiś problem. Polki, przyszłe matki potrzebują opieki i pełnego dostępu do lekarza, a nie kontroli prokuratora nad procesem donoszenia ciąży - stwierdził.
PiS i inflacja. Tusk: "Kapitulacja uderzająca"
Szef PO apelował do Sejmu o przyjęcie poprawek Senatu w ustawie o Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Jego zdaniem powinno to rozwiązać problemy z niewypłacaniem Polsce pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Tusk zwrócił również uwagę na inflację oraz na to, że Jarosław Kaczyński nie przedstawił w sobotę pomysłu na walkę z nią.
- Nie tylko ja byłem zaskoczony pustką programową prezesa Kaczyńskiego. Słyszałem słowa o tym, że PiS jest najlepszy w dziejach i we wszechświecie, ale jakie są fakty, to wszyscy wiemy. Nie padło ani jedno zdanie o tym, jak walczyć z drożyzną. Ta kapitulacja jest uderzająca. Jest w tym coś głęboko niemoralnego - stwierdził Donald Tusk.
- Nie można milczeć na ten temat, że premier Morawiecki nie zadbał o to, by Polacy mieli obligacje, natomiast zadbał o siebie. Gdy prowadził bank, był jednym z najaktywniejszych na rynku jeśli chodzi o kredyty frankowe. Kilka miesięcy temu nie powiedział Polakom, że będzie inflacja. Pod koniec roku mówili, że inflacja będzie spadać. Oszukali miliony polskich rodzin. Polacy są sami, ale oni o własny interes potrafili zagrać. To ludzie sprytni, natomiast spryt i zapobiegliwość dotyczy ich pieniędzy, a polskie rodziny niech się martwią same - dodał.
Pytany o możliwość przełożenia wyborów samorządowych na 2024 r. (tak, by nie odbywały się w tym samym roku co parlamentarne przewidziane na 2023 r.), odpowiedział: - Kiedy będą wybory - o tym zdecyduje PiS, a wygrać ma rządząca partia. W Polsce jest silna opozycja. Przesuwanie terminów nic PiS-owi nie da.
Tusk odniósł się również do słów prezesa PiS o inwestycjach. Ocenił, że PiS potrafi głównie nazywać to, co zostało wybudowane przez innych, jak gazoport w Świnoujściu.
- To, co prezes Kaczyński nazwał godnością narodową w wydaniu PiS, oznacza spółkę, w której grupa darmozjadów zarabia gigantyczne pieniądze i zarządza łąką (chodzi o Centralny Port Komunikacyjny - red.). Trawa tam nadal rośnie. Szefowie spółek koszą nie trawę, ale gigantyczne wynagrodzenia i to jest według prezesa nasza godność narodowa. Godności i dumy Polaków nikt nie musi uczyć, a na pewno nie prezes Kaczyński. Dwie wieże w Ostrołęce i stępka to festiwal nieudolności. Na szczęście nie będzie już długo trwał - stwierdził szef PO.