Spięcie na linii Bąkiewicz-Frysztak. "Pan chce się konfrontować?"

Iskrzy między kandydatami w wyborach parlamentarnych z Radomia. W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie krótkiej wymiany zdań między Konradem Frysztakiem (KO) a Robertem Bąkiewiczem (startuje z listy PiS).

Wymiana zdań między Konradem Frysztakiem, a Robertem Bąkiewiczem
Wymiana zdań między Konradem Frysztakiem, a Robertem Bąkiewiczem
Źródło zdjęć: © X

09.09.2023 | aktual.: 09.09.2023 07:58

Zaczęło się od dyskusji podczas konferencji prasowej Roberta Frysztaka, na której pojawił się Robert Bąkiewicz.

- Słowa, które tutaj są wypowiadane w stosunku do mnie, nieprawdziwe, fałszywe, kłamliwe będą spotykały się moim działaniem w sądach - zapowiedział Bąkiewicz. - W najbliższym czasie będzie pozew w stosunku do pana Frysztaka i do pana Witkowskiego (prezydent Radomia - red.) - dodał.

- Ten człowiek użył przemocy wobec kobiety. Sąd w uzasadnieniu do tego wyroku raczył wspomnieć, że to pan Robert B. sam oznaczył sobie prawo, kto może mieć dostęp do kościoła, a kto tego dostępu nie może mieć. Pan Bąkiewicz zaczął wprowadzać wtedy zasady znane z Włoch z 20. roku poprzedniego wieku, a później z Berlina - stwierdził w odpowiedzi poseł KO Konrad Frysztak. I pokazał już ponownie znak "nakazu wyjazdu" dla poglądów Roberta Bąkiewicza z Radomia.

- Ja panu nie przeszkadzałem. Niech pan odejdzie ode mnie - oburzył się Bąkiewicz podczas swojej kolejnej wypowiedzi i odwrócił do Frysztaka, który stanął za nim ze wspomnianym znakiem. - Pan Frysztak kłamie, przypisując mi jakieś sympatie do ustrojów totalitarnych z XX wieku - powiedział.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nerwowo na konferencji. Nagranie krąży w sieci

Jeszcze więcej politycznych emocji można było zobaczyć później. Ten fragment rozmowy również został zarejestrowany przez sztab Konrada Frysztaka, który umieścił nagranie w mediach społecznościowych.

- Czy pan potwierdza słowa, które pan użył dzisiaj w porannej rozmowie w moim kontekście? - Frysztak zadał pytanie Bąkiewiczowi. - Proszę się tak nie denerwować - dodał, kiedy Bąkiewicz nagle zbliżył się do jego twarzy i po cichu wypowiedział słowa o "honorze".

- Pan jakoś chce się ze mną konfrontować? - spytał wyraźnie zaskoczony Frysztak i odszedł.

"Panie Bąkiewicz, ta Pana dzisiejsza szarża w moim kierunku wyszła komicznie. Ani ja ani pozostali mieszkańcy Radomia nie boimy się Pana. Po pierwsze, 'nie chodzimy w tej samej wadze'. Po drugie, jesteśmy z dwóch różnych politycznych światów" - skomentował później Frysztak.

To nie pierwszy raz, kiedy iskrzy między kandydatami PiS i KO w Radomiu. Wcześniej do burzliwej dyskusji doszło na antenie Polsat News.

Czytaj także:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (199)