Trwa ładowanie...

Kandydaci na prezydenta Białorusi potępiają zamieszki

Największy oficjalny dziennik białoruski "SB.Biełaruś Siegodnia" publikuje oświadczenia czterech kandydatów na prezydenta, którzy mieli potępić starcia uczestników opozycyjnej manifestacji z milicją 19 grudnia przed budynkiem rządu. Oświadczenia zostały ogłoszone w ostatnich dniach przez państwową telewizję.

Kandydaci na prezydenta Białorusi potępiają zamieszkiŹródło: PAP, fot: Wojciech Pacewicz
d3lj732
d3lj732

Czytaj relacje korespondenta WP z Białorusi:
Wszyscy kandydaci opozycji na prezydenta w aresztach?

"SB.Biełaruś Siegodnia" cytuje znane od kilku dni oświadczenie kandydata Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Jarosława Romańczuka, w którym krytykuje on liderów opozycji za przebieg manifestacji. Dziennik dodaje też komentarz Romańczuka, w którym mówi on: "Oświadczenie faktycznie złożyłem, biorąc pod uwagę znane okoliczności".

Wiktar Ciareszczanka, jeden z dwóch kandydatów nie związanych z ugrupowaniami demokratycznymi, mówi z kolei, że były propozycje, "również ze strony kandydatów na prezydenta, że trzeba przygotowywać scenariusz z użyciem siły fizycznej, w tym szturmu". Gazeta dodaje komentarz Ciareszczanki: "Uważam, że przeprowadzenie opozycyjnej akcji właśnie 19 grudnia było strategicznym błędem".

d3lj732

"Jednoznacznie oceniam sprowokowane przez uczestników mityngu zamieszki i próbę siłowego zajęcia budynku rządu" - stwierdza w swoim oświadczeniu drugi kandydat spoza sił demokratycznych Dźmitry Wus. Dziennik nie uzyskał jego komentarza do tego oświadczenia.

Oświadczenie Ryhora Kastusioua, kandydata opozycyjnej partii Białoruski Front Narodowy (BNF) głosi: "Niestety, znaleźli się tacy, którzy chcieli zrobić prowokację. Moim zdaniem wcześniej docierała do nas informacja, że strona rosyjska jest zainteresowana takim rozwojem wydarzeń. Kiedy zapraszałem ludzi na plac, mówiłem, że powinni zachowywać się pokojowo". Gazeta nie dodaje komentarza Kastusioua, który w środę przez cały dzień składał zeznania w KGB.

W mediach opozycyjnych wiceszef BNF wyjaśniał, że udzielił komentarza państwowej telewizji, która wykorzystała fragmenty z dwóch na sześć odpowiedzi na jej pytania.

Kolejne oświadczenie złożył szef sztabu Uładzimira Niaklajeua Andrej Dźmitryjeu, który mówi o okolicznościach zatrzymania grupy Niaklajeua w drodze na manifestację. "Zagrodził nam drogę samochód milicji drogowej i funkcjonariusze poprosili nas o okazanie dokumentów. Z tyłu podeszli pijani młodzi ludzie, wywiązała się bójka i milicja pomogła tę bójkę zakończyć. Funkcjonariusze milicji nie są winni tego, co się zdarzyło" - mówi Dźmitryjeu. On również przebywa w areszcie KGB i gazeta nie dodaje jego komentarza.

Po tym, kiedy oświadczenie Dźmitryjeua pokazała białoruska telewizja, Radio Swaboda rozmawiało z jego żoną. W odpowiedzi na uwagę, że na nagraniu Dźmitryjeu robi wrażenie dalekiego od swego zwykłego zachowania, Tacjana Dźmitryjeua powiedziała: "Martwię się o jego stan, psychiczny i fizyczny".

Z Mińska Anna Wróbel

d3lj732
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3lj732
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj