Kaczyński go nie chciał
Krzaklewski był kandydatem na premiera jeszcze raz - w 2001 roku. Kierowany przez niego rządzący blok wyborczy zdobył jednak tylko 5,6 proc. głosów i nie dostał się do sejmu (próg dla bloków wyborczych wynosił 8 proc.). Wcześniej AWS opuścili politycy, którzy zakładali PO, PiS i LPR. Dla Mariana Krzaklewskiego tak słaby wynik był końcem kariery politycznej.
Po porażce wyborczej zrezygnował z przewodniczenia NSZZ "Solidarność". Nie dał jednak za wygraną i w 2009 roku próbował wrócić do polityki startując w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Według szefa "Solidarności" Janusza Śniadka, Krzaklewski chciał startować z list PiS, ale nie zgodził się na to Jarosław Kaczyński. - To, że Marian został kandydatem PO, jest dla mnie pełnym zaskoczeniem, a nawet kłopotem. Wśród członków związku ta decyzja wywołuje dezorientację, ze względu na różnice ideowe i programowe dzielące PO i "Solidarność" - mówił "Polityce" Śniadek.
Wyborcy nie udzielili Krzaklewskiemu kolejnego kredytu zaufania. Wielkim sukces odniósł za to wskazany wcześniej przez niego na stanowisko premiera Jerzy Buzek. Od 2009 do 2012 roku był przewodniczącym Parlamentu Europejskiego.
Na zdjęciu: Marian Krzaklewski i Jerzy Buzek podczas kampanii wyborczej w 2009 roku.