Wojciech Mojzesowicz
Chyba niewielu polityków zaliczyło tyle partyjnych maratonów, co Wojciech Mojzesowicz.
Najpierw było ZSL, potem PSL, a następnie Samoobrona. Zapisał się, bo jak mówił: "Z Andrzejem Lepperem znaliśmy się ze szkoły średniej i powiedział mi: Wojtek, przyjdź, pomóż". Szybko jednak popadł w konflikt z dawnym kolegą i odszedł z partii. Z grupą kilku posłów, którzy także opuścili Samoobronę założył koło poselskie Polski Blok Ludowy, którego został przewodniczącym.
W 2005 przystąpił do Prawa i Sprawiedliwości. Odszedł jednak rok później w sprzeciwie wobec obecności Samoobrony w rządzie. Wrócił w 2007 r. po dymisji Andrzeja Leppera.
W listopadzie 2010 Mojzesowicz znowu pożegnał się z PiS, tym razem by zasilić szeregi PJN.
Teraz - ku zaskoczeniu i rozżaleniu wielu posłów - oświadczył, że nie będzie kandydował. - Bycie w sejmie przez następne cztery lata przestaje mieć dla mnie sens. Widzę, że teraz przestaje się w sejmie myśleć - tłumaczył swoją decyzję.
Zobacz film: Jego najbardziej będzie posłom brakowało