ŚwiatKanadyjski snajper dementuje plotki. "To element rosyjskiej propagandy"

Kanadyjski snajper dementuje plotki. "To element rosyjskiej propagandy"

Znany kanadyjski snajper, który według pogłosek miał zginąć na Ukrainie, żyje i czuje się dobrze. Był zaskoczony informacjami o swojej śmierci. Jak twierdzi, mogły być one elementem rosyjskiej propagandy.

Kanadyjski snajper spędził ostatni tydzień na linii frontu w okolicach Kijowa
Kanadyjski snajper spędził ostatni tydzień na linii frontu w okolicach Kijowa
Źródło zdjęć: © PAP, Twitter | Ashleigh Stewart

23.03.2022 13:44

Kanadyjski snajper, który według pogłosek miał zginąć na Ukrainie, występuje pod imieniem Wali. Nazwisko nie jest podawane w mediach, aby chronić jego rodzinę.  

Wali stał się sławny dzięki plotce, że w Iraku oddał najdłuższy na świecie strzał snajperski. Informacja ta okazała się jednak nieprawdziwa.

Zarówno on sam, jak i źródła w operacjach specjalnych twierdzą, że Wali nigdy nie był członkiem Joint Task Force 2, elitarnych sił operacji specjalnych Kanadyjskich Sił Zbrojnych. Nie był też obecny w miejscu, z którego w 2017 r. oddano strzał o długości 3,45 km, który zabił operatora ISIS w Iraku. 

Wojna w Ukrainie. Plotki były dla niego zaskoczeniem  

Wali przybył na Ukrainę na początku wojny, aby wstąpić do ukraińskich sił zbrojnych. 

W zeszłym tygodniu w mediach społecznościowych zaczęły krążyć pogłoski, że znany snajper nie żyje. Nie miały jednak wiarygodnego źródła. Kilka mediów głównego nurtu również zaczęło zadawać pytania, gdzie obecnie przebywa Wali

Snajper wystąpił we wtorek w mediach. Podkreślił, że jest "dobrze odżywiony i wypoczęty". Twierdzi nie wie, skąd wzięły się plotki o jego śmierci. Gdy kilka dni temu zszedł z linii frontu, był nimi zaskoczony. "Byłem ostatnią osobą, która dowiedziała się, że nie żyję" - wskazał. 

Jak ocenił, "to tylko trollowanie". - To dziwne, bo po pewnym czasie wróg straci wiarygodność. Nie rozumiem, dlaczego wciskają takie kłamstwa. To całkiem oczywiste, że po kilku dniach pojawię się i powiem wszystkim, że żyję - stwierdził. 

Poinformował też, że ostatni tydzień spędził na linii frontu w rejonie Kijowa. Teraz odpoczywa, ponieważ jest chory. Zapowiedział, że powróci na linię frontu w ciągu najbliższych kilku dni. 

Wybrane dla Ciebie