Kampanijny przekaz w akcji WOŚP? Jest wniosek do PKW
Agnieszka Wojciechowska van Heukelom, kandydatka PiS do Sejmu z okręgu łódzkiego, zwróciła się do Państwowej Komisji Wyborczej z wnioskiem o zbadanie, czy billboardy WOŚP z hasłem "Pokonajmy to zło. Wygramy" nie stanowią nielegalnej formy finansowania kampanii wyborczej partii opozycyjnych.
Billboardy WOŚP zaczęły pojawiać się kilkanaście dni temu, na kilka miesięcy przed planowanym finałem zbiórki. Na szaro-czarnym tle plakatu widnieją pomarańczowo-ogniste litery tworzące hasło "Pokonajmy zło".
Poniżej znajduje się napis "Wygramy", gdzie pierwsze pięć liter utrzymane są w stylistyce "płonących", a dwie ostatnie, czyli "my", są biało-czerwone. Obok widnieje duże logo WOŚP w kształcie serca. Na dole plakatu znajduje się informacja, że jest to kampania przeciwko sepsie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Agnieszka Wojciechowska van Heukelom, łódzka społecznik i kandydatka PiS, uważa, że tak zaprojektowany billboard może być interpretowany jako plakat wyborczy partii opozycyjnych, nawiązujący do zbliżających się wyborów, które odbędą się 15 października.
- Złożyłam wniosek do Państwowej Komisji Wyborczej o sprawdzenie, czy te billboardy i plakaty WOŚP powieszone w ostatnich dniach, nie są przypadkiem ukrytym finansowaniem kampanii wyborczej - powiedziała Wojciechowska van Heukelom w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
- Walczymy z sepsą. Umowy na taką kampanię były podpisane w marcu, a ostateczna umowa w maju - stwierdził w rozmowie z Ontetem Jerzy Owsiak. I dodał: "jeszcze nawet nie mieliśmy pojęcia, kiedy będzie data wyborów i czy one się odbędą".
Ukryty przekaz wyborczy? Wojciechowska van Heukelom mówi o "poważnych wątpliwościach"
Kandydatka PiS uważa, że na plakatach WOŚP można dostrzec wiele elementów, które mogą sugerować ukryty przekaz wyborczy. - Chociażby stylizacja liter, akcentowanie poszczególnych liter, małe słowo "sepsa", które miałoby być teoretycznie istotą przekazu, w tym przekazie ginie. Słowa "zwalczymy zarazę" jest językiem nienawiści w tym przypadku, bo kojarzy się z wcześniejszymi deklaracjami polityków, a sepsa - co do zasady - nie jest zarazą - argumentowała Wojciechowska van Heukelom.
I wyraziła również swoje oburzenie, twierdząc, że dzieci i inni wolontariusze, którzy w dobrej wierze zbierają pieniądze na rzecz WOŚP, mogą nieświadomie wspierać ukrytą kampanię wyborczą. - Poważne wątpliwości budzi duża aktywność samego lidera WOŚP Jerzego Owsiaka na marszu partyjnym, organizowanym w dniu 1 października 2023 roku w Warszawie oraz jego oficjalne poparcie dla działań lidera PO Donalda Tuska - dodała Wojciechowska van Heukelom w rozmowie z PAP.
Polska Agencja Prasowa próbowała skontaktować się z biurem prasowym WOŚP, jednak podany na stronie internetowej numer telefonu nie odpowiada. Na profilu WOŚP na Facebooku pojawiła się informacja o kampanii "Wygramy z sepsą". - Bardzo dziękujemy za zainteresowanie naszą kampanią "Wygramy z sepsą". Mamy nadzieję, że obecny system opieki zdrowotnej zrozumie, jak ważny problem do rozwiązania stanowi sepsa, a z drugiej strony jak niewiele trzeba, aby go rozwiązać (...) - napisała WOŚP na swoim profilu na Facebooku.
Na końcu posta WOŚP umieściła informację, że koszty kampanii billboardowej są pokrywane z zebranych podczas zbiórki publicznej funduszy i jest to zgodne z przepisami ustawy o zbiórkach publicznych. Stanowią one nieco ponad 1 procent zebranych pieniędzy. "Tak jak w trakcie zakupu sprzętu, tak i przy tej kampanii billboardowej, otrzymaliśmy duże rabaty od właścicieli powierzchni reklamowych. Nasza akcja billboardowa to zwrócenie uwagi wszystkim Polakom, że z sepsą możemy wygrać" - przekazała WOŚP na swoim profilu na Facebooku.
Źródło: PAP
Czytaj również: WP: TVP organizuje "Debatę Wyborczą". Znamy datę i godzinę