Kamiński: Na granicy mamy do czynienia z kolejną odsłoną kryzysu
- Mamy kolejną odsłonę tego kryzysu. Miejmy nadzieję, że już mniej gwałtowną. Co noc dochodzi jednak do prób agresywnego przełamania naszej granicy - stwierdził w telewizyjnym wywiadzie szef MSWiA Mariusz Kamiński.
Od kilku dni sytuacja na granicy polsko-białoruskiej jest spokojniejsza. - Mamy kolejną odsłonę tego kryzysu. Miejmy nadzieję, że już mniej gwałtowną, aczkolwiek co noc dochodzi do prób agresywnego przełamania naszej granicy, co noc lecą kamienie w kierunku naszych żołnierzy - przekazał w poniedziałkowym "Gościu Wydarzeń" Mariusz Kamiński, szef MSWiA i koordynator służb specjalnych.
Jak dodał, kwestią kluczową w rozmowach okazał się wątek ruchu kołowego i kolejowego z Białorusią. - Nasze ultimatum było skuteczne. Zażądaliśmy zniknięcia z przejścia granicznego osób zachowujących się agresywnie. Oni zostali usunięci. W czwartek część osób udała się autokarami do Mińska. Zakładam, że są już w Iraku - stwierdził minister na antenie Polsat News.
- Wszyscy zniknęli z granicy. Są kilkaset metrów w hangarach białoruskich, we w miarę dobrych warunkach. Tam władze białoruskie uruchomiły sklepiki z żywnością i kantory wymiany walut. (...) Bardzo uważnie obserwujemy sytuację. Strona białoruska zwróciła się do nas z prośbą o otwarciem ruchu kołowego. (...) Ale na ten moment byłoby to przedwczesne - poinformował Kamiński.
Na przejściu granicznym w Bruzgach pojawił się rosyjski polityk Vitaly Milonov, poseł do Dumy z ramienia proputinowskiej partii. Dziennikarz Bogdan Rymanowski dopytywał szefa MSWiA o szczegóły zdarzenia. - To jest oczywisty teatrzyk. Miało to pokazać wsparcie Rosji dla Białorusi. Ale to wsparcie było w bardzo słabym wydaniu. To jest mało poważny polityk - ocenił Kamiński.
- To, co jest bardzo interesujące, to jest coraz wyraźniejszy dystans Putina od Łukaszenki. (...) Putin kilka dni temu powiedział, że Łukaszenka powinien rozmawiać z opozycją białoruską. Łukaszenka stwierdził z kolei, że Putin powinien rozmawiać z Nawalnym. To jest bardzo dobry symptom - dodał szef MSWiA.
Minister był również dopytywany o kolejne możliwe scenariusze kryzysu. - W ostatnim czasie mieliśmy do czynienia z szeregiem różnego rodzaju prowokacji. Ale nasze służby nie dają się sprowokować. Ale ten pierwszy polski strzał nie padnie. Nasi funkcjonariusze są zdyscyplinowani - oświadczył koordynator służb specjalnych na antenie Polsat News.
- Mamy też ogromne wsparcie wspólnoty międzynarodowej. Dziś rozmawiałem z minister spraw wewnętrznych Wielkiej Brytanii. Wszyscy nas bardzo mocno wspierają, są pełni uznania i podziwu dla tego, co robi Polska - przekazał Kamiński.
W rozmowie poruszono również zaangażowanie Berlina w rozmowy z Łukaszenką. - Władze niemieckie wspierają Polskę. Akceptują to, co robi polski rząd. I publicznie solidaryzują się z naszymi działaniami - zapewnił szef MSWiA.