"Na naszych warunkach". Kamiński i Wąsik zwrócili się do Hołowni
Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik nie pojawili się na pierwszym posiedzeniu po tym, jak wyszli z więzienia. Na stwierdzenie dziennikarza, że Szymon Hołownia czekał na polityków w Sejmie, Wąsik odpowiedział: niech czeka. - My się pojawimy, nie zna dnia ani godziny. Niech czeka dalej - dodał
25.01.2024 | aktual.: 25.01.2024 14:20
Wywiad w telewizji wPolsce.pl rozpoczął się od pytania o stan zdrowia polityków, ze względu na przebytą głodówkę. - Schudliśmy - przyznał ze śmiechem Mariusz Kamiński. Dodał, że czują się dobrze. - Pewne problemy się pojawiły - dodał.
Politycy dziękowali zarówno swoim żonom, jak i demonstrantom za okazane wsparcie. - To było niezwykłe. Codziennie o 18 uchylałem okno pomiędzy kratami i słyszałem potężne głosy ludzi nas wspierających. To byli zwykli ludzie. Nasze cudowne żony opowiadały nam, że to byli zwykli ludzie, nie działacze. Oczywiście byli nasi przyjaciele, posłowie, ale byli tam też zwykli ludzie, Polacy, poruszeni tym, co się wydarzyło. To było wielkie wsparcie moralne dla nas. Czuliśmy się dzięki temu silni - mówił Kamiński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"My się pojawimy, nie zna dnia ani godziny"
Kamiński i Wąsik dopytywani byli o swoją obecność w Sejmie. Dziennikarz zwrócił uwagę, że marszałek podjął przygotowania i poradził im postaranie się o legitymacje dla byłych posłów.
Na stwierdzenie dziennikarza, że Szymon Hołownia czekał na polityków w Sejmie, Wąsik odpowiedział: niech czeka. - My się pojawimy, nie zna dnia ani godziny. Niech czeka dalej - dodał.
- Na pewno się pojawimy panie Hołownia w najbliższych dniach, ale na naszych warunkach, a nie na pana warunkach. Nie jesteśmy byłymi posłami, mamy legitymacje poselskie - powiedział Mariusz Kamiński.
Kamiński przypomniał, że podczas ich ostatniej zapowiedzi, że pojawią się w Sejmie, Hołownia przełożył posiedzenie. - Tusk i cała ta ekipa to potworni tchórze, którzy traktują nas jako wrogów publicznych numer jeden, kreują nas na bandytów, zbrodniarzy i przestępców. Padają kolejne groźby wszczynania przeciwko nam procesów karnych. To strach przed nami, tez wynikający z przeszłości - ocenił.
Były szef CBA tłumaczył się także z gestu Kozakiewicza, który pokazał w Sejmie. - To nie był gest ani wulgarny, ani arogancki. To był gest człowieka, który wiedział, że zaraz pójdzie do więzienia, wszedł na salę i słyszał taki partyjny motłoch wrzeszczący "do więzienia!". To był gest godnościowy - stwierdził.
- To, co robi Hołownia i jego zaplecze jest wielkim bezprawiem. To bezprawie jest tak naprawdę uderzeniem w fundamenty systemu demokratycznego. W sposób nielegalny, bezprawny, usiłuje się pozbawić posłów możliwości pełnienia mandatów - ocenił Kamiński.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Wąsik i Kamiński na terenie Sejmu? "Mogą być w każdym miejscu"
Źródło: wPolsce.pl