Kamala Harris wiceprezydentem USA. Szklany sufit przebijała wielokrotnie
"Zrobiliśmy to Joe, będziesz kolejnym prezydentem USA" - tak Kamala Harris zareagowała na zwycięstwo Joe Bidena w listopadzie. Jednak to nie 78-letni demokrata, a 56-letnia prawniczka wywołała wielką sensację. I po raz kolejny w swoim życiu przebiła szklany sufit.
Kamala Harris jako pierwsza ciemnoskóra kobieta o pochodzeniu azjatycko-amerykańskim będzie piastowała funkcję wiceprezydenta USA. Jednak jeśli prześledzi się jej karierę zawodową, a także życie prywatne, widać jak na dłoni, że to nie przypadek, a konsekwencja w działaniu pozwoliła jej wspiąć się na szczyt. I ponownie w swojej karierze jako kobieta stłuc szklany sufit w skostniałym amerykańskim systemie politycznym.
Amerykanka przyszła na świat w słonecznej Kalifornii w rodzinie uchodźców - ojciec pochodził z Jamajki, matka z Indii. Jej dzieciństwo przypadło na sam schyłek lat 60. - co w późniejszych latach - jak przyznawała sama Harris - ukształtowało jej podejście do spraw społecznych. To właśnie wtedy narodził się ruch dzieci kwiatów, a gubernator Ronald Reagan nasyłał siły porządkowe na stanowe uniwersytety.
- Moi rodzice nazywani byli "zawodowymi" manifestantami, ponieważ nie było protestu, na którym by się nie znaleźli. Razem z siostrą chodziłyśmy z nimi i już od małego mielimy świadomość zmian społecznych zachodzących w Ameryce - mówiła podczas jednego z wywiadów wyborczych.
Rodzinna idylla jednak nie trwała długo - gdy Kamala Harris miała 7 lat, jej rodzice się rozwiedli. Matka nie dała odczuć dziewczynkom braku drugiego rodzica i przejęła na swoje barki ich wychowanie. - To ona wywarła na mnie największy wpływ. Naprawdę miała 1,5 metra wzrostu, ale po "rozmowach wychowawczych", miało się wrażenie, że ma ponad dwa metry - przyznawała Harris.
Kariera prokuratorska. Kamala Harris zbija szklany sufit po raz pierwszy
Kamala razem z siostrą mówiły, że to właśnie matka była ich największym wzorem w życiu. Shyamala Gopalan Harris wielokrotnie zabierała dziewczynki do laboratorium, aby pokazać im, jak zajmuje się badaniem komórek raka piersi. - To nas inspirowało, bo mama pokazywała, w jakim miejscu rozwoju jesteśmy, ile mamy jeszcze do zrobienia oraz dokąd dążymy. To był wtedy bardzo mocny przekaz - przyznała po latach Kamala Harris.
Wrażliwość społeczna oraz determinacja wyniesiona z domu doprowadziły ją najpierw na Uniwersytet Howarda (licencjat z politologii i ekonomii) oraz Uniwersytet Kalifornijski (prawo). W roku 1990 stowarzyszenie prawników nadało jej licencję i Kamala Harris zaczęła swoją karierę w wymiarze sprawiedliwości. Jako początkujący prokurator zajmowała się sprawami związanymi z wykorzystywaniem i napastowaniem seksualnym dzieci. Jej skuteczność doprowadziła ją do pierwszego kroku milowego: jako pierwsza historii Afroamerykanka została zaprzysiężona na stanowisko prokuratora okręgowego San Francisco.
Od tego momentu jej popularność zaczęła sięgać poza obręb samego "miasta nad zatoką". W 2005 roku "Newsweek" zaliczył ją w poczet "20 najpotężniejszych kobiet w USA", rok później macierzysta uczelnia wyróżniła ją za "wybitną pracę na polu prawnym i służbie publicznej". W 2008 roku stawkę przebił dziennik "The New York Times", który już wtedy typował ją jako kandydatkę na urząd prezydenta USA.
Kamala Harris prokuratorem generalnym Kalifornii. Życie prywatne wywrócone do góry nogami
Kamala Harris nie przejmowała się jednak swoim medialnym rozgłosem i konsekwentnie parła do przodu. W 2011 roku spotkał ją kolejny awans - stanowisko prokuratora generalnego stanu Kalifornia. I po raz drugi zbiła szklany sufit - swoją funkcję pełniła jako pierwsza kobietą, pierwsza Afroamerykanka i pierwsza Amerykanka pochodzenia azjatyckiego.
W tym okresie doszło jednak do najważniejszej zmiany w jej życiu prywatnym - poznała Douga Emhoffa za sprawą swojej najbliższej przyjaciółki, która umówiła ich na "randkę w ciemną". - Po raz kolejny umówiła mnie z facetem i oczekiwała, że nie będę go wyszukiwała w Google. "Zaufaj mi, to fajny gość, tylko go nie googluj". Oczywiście to zrobiłam - przyznała z rozbrajającą szczerością w rozmowie z CBS Kamala Harris.
- To ja wykonałem pierwszy ruch. Byłem wtedy z kolegami na meczu L.A. Lakers, pijemy piwo i w pewnym momencie opowiadam im o kobiecie, którą poznałem. Na to oni wiedząc, kim jest, zaczęli mnie podpuszczać, żebym napisał do niej pierwszy. Kamala odpisała od razu: "Lakers do boju". Tylko że ja jestem wiernym kibicem Golden State Warriors z San Francisco - oświadczył przed kamerami CBS "Dougie".
Dzień później było wiadomo, że ta para jest sobie pisana. Emhoff po meczu nagrał się Kamali na pocztę głosową, w której wyznał jej, co do niej czuje i oświadczył, że jest dla niego najważniejszą osobą. Nagranie się zachowało, a Kamala Harris w ich rocznice zawsze je odtwarza.
Para pobrała się w 2014 roku i od tego momentu kariera Kamali Harris przyjęła naturalny dla amerykańskiego systemu odcień polityczny. Zaledwie rok od ślubu udało jej się wywalczyć mandat senatora (w poprzednich elekcjach przegrywała, a datki na jej kampanię przekazywał wtedy m.in. Donald Trump oraz Ivanka Trump). To było dopiero trzecie - przedostanie zbicie szklanego sufitu - po raz kolejny okazało się, że Harris jest (tym razem) drugą afroamerykańską kobietą i pierwszym Amerykaninem południowoazjatyckiego pochodzenia, który został wybrany do izby wyższej parlamentu.
Prokuratorskie doświadczenie zaowocowało wielką rozpoznawalnością na Kapitolu. - Harris była jedną z najefektywniej pracujących polityków w prestiżowej komisji sprawiedliwości. To m.in. prokurator generalny Jeff Sesions czy kandydat na sędziego Sądu Najwyższego Brett Kavanaugh wpadali w ogień jej krzyżowych pytań. I bardzo często zbici z tropu próbowali na okrągło tłumaczyć rzeczywistość. Harris jednak nie odpuszczała i zadawała pytania, na które chciała uzyskać odpowiedź "tak" lub "nie".
Harris swój charakter pokazała także, dołączając do wyścigu w prawyborach Partii Demokratycznej. Podczas drugiej debaty przedwyborczej prokurator celnie zaatakowała Joe Bidena i dodała do tego osobistą historię.
- Joe: pamiętasz jak dawno temu sprzeciwiałeś się transportowi autobusowemu do szkół twierdząc, że to wzmaga tylko segregację rasową? Wtedy taka mała dziewczynka w Kalifornii codziennie dojeżdżała do szkoły takim transportem zorganizowanym, aby móc się uczyć. Tą dziewczynką byłam ja - oświadczyła Harris, czym przyczyniła się do spadku notowań byłego wiceprezydenta.
Kamala Harris wiceprezydentem USA. (Przed)ostatni szklany sufit?
Choć po zaledwie kilku tygodniach od tego wydarzenia Kamala Harris musiała zrezygnować z wyścigu o nominację oraz walkę o Biały Dom (oficjalnym powodem były jej niskie notowania oraz brak funduszy na kontynuowanie kampanii) to jednak została zapamiętana przez sztab Bidena. I niemal natychmiast typowana była przez komentatorów jako kandydatka na wiceprezydenta USA.
Biden przez kilka tygodni nie chciał ujawniać, kto zostanie jego wspólnikiem na "partyjnym bilecie" w walce o Biały Dom. Od marca wiadomo było, że będzie to kobieta, ale wśród demokratów było kilka równych sobie kandydatek. Amerykanie o jego wyborze dowiedzieli się z mediów społecznościowych. W łączeniu na żywo z Kamalą Harris Joe Biden wyliczał jej wiele zalet - i jak to bywa w amerykańskiej polityce - po raz kolejny podzielił się rodzinną historią.
- Pamiętam, jak Kamala blisko pracowała z moim Beau (syn Joe Bidena zmarł na raka mózgu), gdy była prokuratorem generalnym Kalifornii. Patrzyłem na to z dumą, jak razem walczą z nieuczciwymi praktykami sektora bankowego, chronią dzieci i kobiety przed nadużyciami oraz pomagają ludziom pracy - mówił Biden. - Byłem wtedy dumny i teraz jestem dumny, że mam ją jako partnera w tej kampanii - dodał.
Z perspektywy wygranych wyborów decyzja demokraty okazała się trafiona. Biden zapewnił sobie przychylność bardziej lewicowego elektoratu Partii Demokratycznej, sama Harris wpuściła trochę świeżego powietrza do kampanii 78-latka. I choć sama Kamala nie przebiła ostatniego szklanego sufitu amerykańskiej polityki, to jednak zaznaczyła w niej swoją obecność. Przez najbliższe 4 lata będzie miała dostęp do gabinetu najważniejszego polityka w USA. Zapowiada, że to doświadczenie jej nie zmieni.
- To wywraca oczywiście twój dotychczasowy świat do góry nogami, ale naprawdę będziemy się starali zachować umiar. Oboje z mężem gotujemy, choć Doug potrzebował lekkiego doszkolenia. Moim skrajnym minimum będzie zachowanie tradycji niedzielnych obiadów rodzinnych. Wtedy z Dougiem gotujemy potrawy dla wszystkich uczestników. Choć obecnie przez pandemię koronawirusa te spotkania odbywają się wirtualnie - przyznaje Harris.
Obejmując urząd wiceprezydenta USA, Kamala Harris tworzy współczesną historię w USA - jeszcze nigdy kobieta-polityk nie osiągnęła tak wysokiego stanowiska w tamtejszym systemie politycznym. Na sentymenty jednak nie ma co liczyć. Już od pierwszego dnia będzie musiała się liczyć z Senatem podzielonym równo na pół. I to jej głos będzie się liczył w głosowaniach "na ostrzu noża".