Kalisz: to wygląda jak wielka wojna
To co się dzieje w Warszawie to albo wielki strach władzy, albo strach policji przed wielką wojną. W gotowości są wielkie grupy policjantów. Od strony Piaseczna stoją samochody policyjne. Ustawiono barierki, między którymi Kaczyńskiego nie będzie nawet widać. To naprawdę wygląda jak wojna - mówił Ryszard Kalisz. Odpowiadał mu Jan Rulewski: - Kaczyński musi budować histerię, by zaostrzać prawo.
Kalisz był jednym z gości programu "Fakty po Faktach" w TVN24 wraz z Janem Ruleskim i Marianem Piłką. Wysłuchali rozmowy z przebywającym na pl. Zamkowym Włodzimierzem Cimoszewiczem. - Jest wielu manifestantów. Do tej pory wszystko przebiega spokojnie. Mam nadzieję, że do żadnych rozrób nie dojdzie - relacjonował b. premier. Tłumaczył: - Kiedy miesiąc temu zobaczyłem, jak pokojowa manifestacja jest rozwiązywana przez policję, to moja miarka jako obywatela się przebrała. Bez oporu obywateli, gotowych bronić wartości, praworządność nie zostanie obroniona i obudzimy się w innym, autorytarnym państwie - mówił.
Senator Jan Rulewski uważa, że w manifestacjach smoleńskich nie należy przeszkadzać. - Jeśli Kaczyńskiemu, Błaszczakowi nie wystarczy mównica sejmowa, to nie będę protestował. Uważam, że te demonstracje są przemijające. Ideologia smoleńska jest ideologią skrzywdzonych ludzi, to zawsze się sprawdza na całym świecie. Szkoda, że tam jest ideologia tylko jednej osoby - zauważył.
Rulewski odniósł się też do zarzutów o zakłócanie procesji modlitewnej przez kontrmanifestantów. Jego zdaniem miesięcznice smoleńskie nie mają nic wspólnego z religią. - Na czele procesji idzie pop, ksiądz, rabin. Tu padają oskarżenia, zapowiedzi walki. Nie ma to nic wspólnego z jakąkolwiek procesją, marszem modlitewnym - mówił.
- Uroczystość religijna ma miejsce w katedrze, to jest uroczystość rocznicowa. Chrześcijaństwo jest religią życia - mówił z kolei Marian Piłka. - Ale to nie ma najmniejszego znaczenia, bo ci ludzie mają prawo do obchodzenia rocznic i nikt nie powinien im przeszkadzać - dodawał, zauważając. - Organizowanie miesięcznic to prawo obywatelskie.
- Obywatele RP mają pozwolenie na demonstrację. Zgłosili je w urzędzie miasta stołecznego Warszawy jako demonstracje cykliczne. Policja w sposób nielegalny wynosi uczestników kontrdemonstracji na plac przy ul. Miodowej i przez dwie godziny nielegalnie przetrzymuje - stwierdził Ryszard Kalisz. - To jest łamanie prawa! To wina polityków, którzy rządzą policją - i to w celach politycznych.
Zdaniem Kalisza miesięcznice mają charakter polityczny. Jak zauważył, zgłaszane są przez organizatorów jako zgromadzenia cywilne, a nie uroczystości religijne.
- Mamy do czynienia z oszukiwaniem ludzi. Jarosław Kaczyński wygłasza tylko przemówienia polityczne.
Źródło: "Fakty po Faktach" TVN24
Zobacz także: Miesięcznice smoleńskie. Oto koszt zabezpieczenia obchodów do 2020 r.