Kalinowski za wstrzymaniem kontyngentu pszenicy
Wicepremier i minister rolnictwa Jarosław
Kalinowski oświadczył w czwartek w Brukseli, że należy wstrzymać
uruchomienie wolnocłowego kontyngentu importowego na pszenicę z
Unii Europejskiej, który miał być otwarty 1 lipca.
W przeciwnym razie Polsce grozi kompletna ruina rynku zbożowego, który decyduje o wszystkich innych rynkach rolnych - uważa wicepremier. Jako prezes PSL poparł też projekt ustawy wprowadzającej podatek importowy na 2004 rok.
Realizujemy kontyngent roczny, a od 1 lipca ma być otwarty zgodnie z porozumieniem z Unią o podwójnym zerze (zerowe cła i zerowe dopłaty do eksportu) kolejny kontyngent na import pszenicy 480 tysięcy ton. Nakładając to na dramatyczną sytuację na rynku zbóż w Polsce, w mojej ocenie jest w pełni uzasadniona teza, żeby przesunąć czy zawiesić wprowadzenie tego kontyngentu - tłumaczył Kalinowski.
Nie chciał ujawnić, na jak długo chciałby wstrzymać otwarcie kontyngentu. Zapowiedział, że rząd zajmie się tym w najbliższy wtorek.
Czy nie obawia się, że odbije się to na negocjacjach członkowskich Unią, które mają się zakończyć przed końcem tego roku, żeby Polska mogła wejść do UE w 2004 roku? - pytali dziennikarze.
Ja się tylko obawiam o jedno. Szanuje się tylko takiego partnera, który sam siebie szanuje. Czy z kompletnie zrujnowanym rynkiem zbożowym, który decyduje o wszystkich innych rynkach rolnych, będziemy dla Unii wiarygodnym, dobrym partnerem? - odpowiedział wicepremier.
Polska przyznała Unii kontyngent na pszenicę w zeszłorocznych rozmowach o stopniowej liberalizacji handlu rolnego w ramach przygotowań do całkowitego otwarcia się obu stron po wejściu Polski do UE. (and)