Fala zamachów
Państwo Islamskie nie sprzedaje jednak swojej skóry tanio. I choć może tracić swoje terytoria, co rusz przyznaje się do krwawych zamachów. Na początku lipca islamiści dokonali ataku bombowego przy centrum handlowym w Bagdadzie. Zginęło w nim ok. 300 ludzi.
Według eksperta Tomasza Otłowskiego IS od początku swojego istnienia stawiało nie tylko na pozyskanie terytorium, ale też umysłów - radykalizację swoich zwolenników na całym świecie. Ekspert przypomina o wezwaniu samozwańczego kalifa Ibrahima (Abu Bakra) do mordowania "niewiernych", gdziekolwiek się jest. - Te dwie płaszczyzny (geograficzna i ideologiczna - red.) istniały równolegle. W momencie, gdy IS traci tereny, wymiar propagandowy siłą rzeczy zyskuje na znaczeniu - mówi Otłowski.
Na zdjęciu: Irakijczycy niosą ciało ofiary zamachu w Bagdadzie; lipiec 2016 r.