PolskaKaja Godek chce zakazu manifestacji LGBT. Jest gotowy projekt ustawy. "To próba kneblowania obywateli"

Kaja Godek chce zakazu manifestacji LGBT. Jest gotowy projekt ustawy. "To próba kneblowania obywateli"

Pod projektem ustawy zakazującym zgromadzeń, podczas których "propagowane byłyby m.in. związki osób tej samej płci", trwa już zbiórka podpisów. - Trzeba w sposób systemowy ograniczyć homopropagandę na ulicach, bo państwo jest niewydolne - twierdzi w rozmowie z WP Kaja Godek, założycielka Fundacji Życie i Rodzina, która zainicjowała projekt. Karnista komentuje: - To próba kneblowania obywateli.

Kaja Godek w rozmowie z WP twierdzi, że parady równości w Polsce "nie są pokojowe"
Kaja Godek w rozmowie z WP twierdzi, że parady równości w Polsce "nie są pokojowe"
Źródło zdjęć: © fot. East News

19.08.2020 13:04

Zawiadomienie o utworzeniu Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Stop LGBT w poniedziałek przyjęła marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Komitet chce zakazać organizowania wydarzeń, podczas których propagowane byłyby m.in. "związki osób tej samej płci lub związki składające się z więcej niż dwóch osób", czy "rozszerzanie instytucji małżeństwa na osoby tej samej płci".

Według projektu ustawy w Polsce nie mogłyby odbywać się demonstracje, na których kwestionowane byłoby małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, a demonstranci apelowaliby o "traktowanie związków osób tej samej płci lub związków składających się z więcej niż dwóch osób w sposób uprzywilejowany".

Chodzi też o "propagowanie możliwości przysposabiania dzieci przez osoby tej samej płci", "orientacji seksualnych innych niż heteroseksualizm", a w dodatku "propagowanie płci jako bytu niezależnego od uwarunkowań biologicznych".

Projekt zainicjowała Fundacja Życie i Rodzina. Aby Sejm rozpoczął nad nim pracę, fundacja musi zebrać 100 tys. podpisów.

Kaja Godek: "Nie mówię nawet o tęczy, bo to nie jest żadna tęcza"

- W zeszłym roku w Polsce odbyło się 27 parad równości, podczas których Fundacja Życie i Rodzina organizowała kontrmanifestacje. Zgłaszaliśmy nadużycia i prowadziliśmy monitoring obywatelski. Wniosek jest taki, że trzeba w sposób systemowy ograniczyć homopropagandę na ulicach, bo państwo polskie jest w tym obszarze niewydolne - mówi nam Kaja Godek, założycielka Fundacji Życie i Rodzina.

Kaja Godek uważa, że parady równości w Polsce nie są pokojowymi manifestacjami. - Dochodzi na nich do profanacji, prowokacji, ekshibicjonizmu, a w dodatku często biorą w nich udział dzieci. LGBT to ruch polityczny, który wciąga do swoich działań nastolatki nie do końca świadome tego, o co w tym ruchu chodzi - twierdzi Godek.

- Problemem podczas manifestacji LGBT jest też szarganie polskiego godła, które jest przedstawiane w kolorach LGBT - twierdzi Godek. - Nie mówię nawet o tęczy, bo to nie jest żadna tęcza. Państwo nie może pozwalać na propagowanie "ideologii LGBT", bo oznacza to, że zrezygnowało z funkcji ochrony małżeństwa - dodaje.

Kaja Godek: "Aktywiści LGBT prowokują zamieszki, by być ich ofiarami"

Kaja Godek komentuje też falę protestów, która rozlała się na Krakowskim Przedmieściu po aresztowaniu transseksualnej aktywistki Margot. Według założycielki Fundacji Życie i Rodzina aktywiści "prowokują zamieszki po to, aby móc zostać ich ofiarami i skarżyć się na Polskę w europejskich mediach".

- Trzeba postawić granicę "homoideologii", ale zrobić to w sposób cywilizowany - posługując się demokratycznym narzędziem, jakim jest inicjatywa obywatelska. Dlatego powstał projekt ograniczający "homopropagandę" - twierdzi Godek.

I dodaje: - Rzeczywistość wcale nie jest tak kolorowa, jak się ją przedstawia. Dzieci adoptowane przez pary homoseksualne są często zaniedbywane, dochodzi tam do pedofilii. Opieka społeczna nie reaguje, aby nie być posądzona o tzw. "homofobię".

Organizator marszów równości: "Nigdy nie widziałem, aby ktoś się obnażał"

- Nigdy nie widziałem podczas marszów równości w Polsce, aby ktokolwiek się obnażał. To się po prostu nie dzieje - komentuje Mateusz Sulwiński, organizator marszów równości z grupy Stonewall. - Nie przypominam sobie, aby uczestnicy marszu równości kogokolwiek atakowali. Marsze są pokojowe, a jeżeli dzieje się na nich coś niepokojącego, to zazwyczaj od strony osób, które się im sprzeciwiają - dodaje.

Sulwiński odnosi się też do badań Instytutu Psychologii Polskiej PAN dotyczących rodzin nieheteroseksualnych.

Eksperci zbadali ponad 3 tys. osób z całej Polski pomiędzy 18 a 81 rokiem życia, które były w związku z osobą tej samej płci. Instytut Psychologii zebrał dane dotyczące 287 dzieci wychowywanych przez osoby nieheteroseksualne. - Z badań wynika, że ponad 90 proc. badanych osób jest szczęśliwych i zadowolonych ze swojego związku - mówi Sulwiński. - Wychowanie dziecka przez parę jednopłciową w Polsce to ogromne przedsięwzięcie. Idą za tym świadome decyzje, odpowiedzialność i częste rozmowy z dzieckiem - dodaje.

"Projekt zmierza do tego, aby zakneblować jedną z mniejszości"

O skomentowanie projektu ustawy Fundacji Życie i Rodzina Wirtualna Polska poprosiła dr Mikołaja Małeckiego, karnistę z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

- Projekt będzie kolidował z konstytucyjnym prawem wyrażania poglądów w przestrzeni publicznej, a także prawem do pozyskiwania informacji o aspektach życia społecznego i ich upowszechniania - mówi nam dr Małecki.

Karnista podkreśla, że w konstytucji zapisany jest zakaz dyskryminacji różnych grup obywateli. - Projekt zmierza do tego, aby zakneblować jedną z mniejszości w Polsce, co nie powinno mieć miejsca. Mniejszości powinny być chronione, nie możemy ustawowo próbować uciszyć osób, które w przestrzeni publicznej manifestują swoje poglądy - mówi dr Małecki.

"Nie można zakazać komuś zgromadzeń, bo nie podobają nam się jego poglądy"

Fundacja Życie i Rodzina powołuje się na art. 54 Konstytucji, który mówi: "Każdemu zapewnia się wolność organizowania pokojowych zgromadzeń i uczestniczenia w nich. Ograniczanie tej wolności może określać ustawa".

- Wolność zgromadzeń może ograniczyć ustawa, ale trzeba to wyważyć. Nie może być tak, że zgromadzenia zakażemy tylko dlatego, że nie podobają nam się kogoś poglądy - wyjaśnia dr Małecki. - Z ochrony nie mogłyby korzystać, na przykład zgromadzenia, podczas których propagowana byłaby zbrodnicza ideologia państwa totalitarnego czy nazistowskiego. To zupełnie inna sytuacja - dodaje.

- Nie można również zakazywać innym osobom manifestowania swoich poglądów politycznych. Zarówno jedna, jak i druga strona mogą brać udział w życiu politycznym i społecznym państwa. Nie może być tak, że fundacja, inicjując ruchy legislacyjne, zakaże drugiej stronie sporu manifestowania poglądów - mówi dr Małecki.

Wirtualna Polska zapytała policję o to, czy Fundacja Życie i Rodzina zawiadamiała o ekshibicjonizmie czy profanacji po marszach równości. Czekamy na odpowiedź.

Dwa lata temu Joachim Brudziński tęczową flagę i godło niesione przez uczestników Marszu Równości w Częstochowie zgłosił do prokuratury. Sprawę opisywało Oko.press.

Brudziński, podobnie, jak Kaja Godek twierdził, że to profanacja symboli narodowych. Prokuratura uznała jednak, że żeby doszło do znieważenia, bo działanie musiałoby wyrażać celowe lekceważenie lub pogardę. A ekspozycja nie ma czytelnego wyrazu profanacji w rozumieniu ustawy. Prokuratura umorzyła sprawę.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
lgbtkaja godekkonstytucja
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (51)