Kadafi doprowadzony do ostateczności: otworzę arsenały!
Libijski przywódca Muammar Kadafi oświadczył w wygłoszonym do swych zwolenników przemówieniu, że "jeśli będzie trzeba", otworzy arsenały, by uzbroić wszystkie libijskie plemiona. - Będziemy walczyć, jeśli oni tego chcą - powiedział o antyreżimowych demonstrantach. Zapewniał, że zatriumfuje nad swymi wrogami, i wzywał swych zwolenników do obrony Libii i jej interesów naftowych.
Kadafi wygłosił transmitowane przez telewizję przemówienie do tysięcy swych zwolenników w Trypolisie, który jest już jego ostatnim bastionem w kraju, ogarniętym falą antyrządowych protestów.
- Gotujcie się do walki o Libię, o ropę naftową, o godność i niepodległość - wołał do wiwatujących tłumów.
- Musicie tańczyć, śpiewać i przygotować się. (...) wasz duch jest silniejszy od wszelkich prób zniszczenia nas, podejmowanych przez cudzoziemców i wrogów - cytuje Kadafiego Reuters.
- Muammar Kadafi jest z wami. (...) będziemy walczyć i zabijemy ich, skoro tak chcą (...) Muammar Kadafi jest jednym z was. Tańczcie, śpiewajcie, radujcie się! - wołał libijski przywódca.
Z bronią automatyczną na demonstrantów
Libijskie siły bezpieczeństwa strzelały do manifestantów w kilku dzielnicach Trypolisu. Świadkowie mówią m.in. o ostrzeliwaniu demonstrantów z broni automatycznej, a nawet z działka przeciwlotniczego. Według niepotwierdzonych doniesień zginęło co najmniej kilkanaście osób.
W ocenie polskiego MSZ libijskie władze centralne kontrolują jedynie Trypolis i kilka mniejszych miast w jego okolicy. W całym kraju zwiększa się pospolita przestępczość; bardzo często dochodzi do rabunków i aktów agresji.
- Muammar Kadafi to przypadek z pogranicza normalności i choroby psychicznej i na pewno dobrowolnie nie ustąpi - powiedział znany amerykański psychiatra i psycholog, profesor Jerrold Post z George Washington University.
Ropa w rękach przeciwników
Miasto Marsa al-Burajka na wschodzie Libii i znajdujący się tam terminal naftowy są pod kontrolą przeciwników Muammara Kadafiego. Żołnierze przeszli na stronę demonstrantów i pomagają w zabezpieczaniu portu - informuje Reuters.
- Ten rejon jest pod kontrolą narodu - cytuje Reuters Mabruka Magrabiego, prawnika z Bengazi, który współpracuje obecnie z lokalnymi komitetami broniącymi Marsa al-Burajka.
Eksport ropy naftowej z Libii niemal ustał z powodu zmniejszenia produkcji, braku personelu i obaw o bezpieczeństwo - poinformowały źródła branżowe. Członek koalicji przeciwników Muammara Kadafiego, która twierdzi, że sprawuje władzę w Bengazi, zapewnił, że umowy naftowe, które są legalne i leżą interesie narodu libijskiego, będą honorowane.