Zaatakował Tuska. Bulwersujące słowa prezesa PiS
Prezes PiS Jarosław Kaczyński po raz kolejny wypowiedział się o osobach niebinarnych i LGBT. Tym razem postanowił wpleść wątek polityczny. - Jeszcze jedne wybory to może nie, ale jeżeli Tusk dotrwałby do jeszcze kolejnych wyborów, to już pewnie przedstawi się jako kobieta - powiedział lider Zjednoczonej Prawicy.
W czwartek w Chojnicach (woj. pomorskie) odbyło się spotkanie z szefem Prawa i Sprawiedliwości Jarosławem Kaczyńskim. W trakcie swojego wystąpienia były wicepremier poruszył m.in. temat operacji korekty płci.
Zdaniem Kaczyńskiego, w Polsce nastąpił wzrost osób, które "nagle sobie uświadamiają, przynajmniej tak twierdzą, że są kimś innym, w sensie biologicznym". Jak podkreślił, "różnica między kobietami i mężczyznami jest już w genach i jest oczywista, jest bardzo duża"
Szef PiS ocenił, że choć w Polsce wzrost ten jest widoczny, to w innych krajach zachodnich jest o wiele większy. - To się zaczyna rozprzestrzeniać jak epidemia. To jest oczywiście moda, to jest bzdura, to jest niszczenie społeczeństwa, dlatego chcemy się temu przeciwstawić. Chcemy się przeciwstawić tej rewolucji - stwierdził lider Zjednoczonej Prawicy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kaczyński następnie zaatakował przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. - Nie chcę nadmiernie żartować, bo niektórzy mnie za to krytykują, ale mogę państwu powiedzieć, jeszcze jedne wybory to może nie, ale jeśli Tusk dotrwałby do jeszcze kolejnych, to już pewnie się przedstawi jako kobieta - mówił szef partii rządzącej.
"Czego ty się boisz człowieku?"
Podczas wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego też doszło do incydentu. - Po co tu sprawdziliście 400 policjantów, czego ty się boisz człowieku?! - krzyczała osoba obecna na sali. "Kłamiesz! Dlaczego kłamiesz? Kłamco jeden?" - wrzasnął inny mężczyzna biorący udział w spotkaniu.
Głos zabrał Kaczyński. - Chwileczkę, proszę państwa, chwileczkę. Ja w tej chwili przemawiam, później na wszystko odpowiem, natomiast teraz nie będę się zajmował tego typu przerwami - powiedział lider Zjednoczonej Prawicy, po czym na widowni rozległy się gromkie brawa.
- Są ludzie, których celem jest sprowadzić nasze społeczeństwo do poziomu lumpenproletariatu. Osiem gwiazdek, te słowo na "w", które było w pewnym momencie słyszane i ciągle jest słyszane. To jest tego rodzaju akcja. Polska nie może być silnym narodem, nie może mieć silnego państwa, bo to się nie podoba naszym sąsiadom. Otóż nie, będziemy mieli silne państwo i zniszczymy tych ludzi - grzmiał Kaczyński.