Cios w USA. Amerykanie bez szans na 150 mld euro?
Unia Europejska planuje wykluczyć USA, Wielką Brytanię i Turcję z nowego funduszu zbrojeniowego o wartości 150 mld euro, jeśli nie podpiszą one umów obronnych z Brukselą - podaje "Financial Times".
Fundusz ma być dostępny tylko dla firm zbrojeniowych z UE oraz z krajów trzecich, które zawarły porozumienia obronne z Unią.
Według unijnych urzędników, fundusz nie obejmie zaawansowanych systemów broni, nad którymi kontrolę mają kraje trzecie, takie jak amerykański system obrony powietrznej Patriot. Decyzja ta jest zwycięstwem dla Francji, która promuje podejście „Kupuj Europejskie” w inwestycjach obronnych - czytamy.
Państwa członkowskie UE nie mogłyby wydawać pieniędzy na produkty, "w przypadku których można kontrolować użycie lub przeznaczenie tej broni... Byłby to prawdziwy problem, gdyby sprzęt nabyty przez kraje nie mógł być używany, ponieważ sprzeciwiłoby się temu państwo trzecie" - powiedział jeden z urzędników "Financial Times".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjanie zaskoczeni na froncie. Moment ataku na czołgi armii Putina
Wielka Brytania intensywnie lobbowała za włączeniem do inicjatywy, podkreślając swoją rolę w europejskiej koalicji na rzecz wzmocnienia zdolności obronnych kontynentu. Brytyjskie firmy zbrojeniowe, takie jak BAE Systems, są głęboko zintegrowane z przemysłem obronnym krajów UE, takich jak Włochy i Szwecja.
Wyzwania dla europejskich firm zbrojeniowych
Wykluczenie Wielkiej Brytanii i Turcji może stanowić poważne wyzwanie dla dużych europejskich firm zbrojeniowych, które mają bliskie powiązania z producentami lub dostawcami z tych rynków. Brytyjski urzędnik stwierdził: "Widzimy ogromną liczbę możliwości i słusznie, że Wielka Brytania jest postrzegana jako część Europy. Ale jeśli UE — a zwłaszcza Francja — zamierzają być w tej sprawie transakcyjni, podważa to całą filozofię wspólnej i zjednoczonej Europy pod względem obrony i bezpieczeństwa".
Propozycja wymaga zatwierdzenia przez większość państw UE. Zgodnie z planem, kraje UE mogłyby wydawać środki na produkty z komponentami z Norwegii, Korei Południowej, Japonii, Albanii, Mołdawii, Macedonii Północnej i Ukrainy.
Co najmniej 65 proc. kosztów produktów musiałoby zostać pokryte w UE, Norwegii i na Ukrainie - wynika z treści dokumentu.
Źródło: "Financial Times"