Nie obyło się bez wpadek. Zaskakujący koniec konferencji Kaczyńskiego
Jarosław Kaczyński zaprezentował liderów list wyborczych Prawa i Sprawiedliwości w nadchodzących wyborach parlamentarnych. Podczas konferencji prasowej wicepremier zaliczył kilka wpadek, w tym m.in. błędnie odczytał imię obecnego ministra sportu i turystyki.
Jarosław Kaczyński zaprezentował liderów list wyborczych Prawa i Sprawiedliwości. W trakcie konferencji prasowej prezes zaliczył kilka wpadek.
- Pozwólcie państwo, że przedstawię te decyzje personalne, korzystając z listy i okularów, bo... - oznajmił wicepremier i po chwili zastanowienia dodał "taki już los".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kolejna niefortunna sytuacja miała miejsce, gdy polityk próbował odczytać nazwiska kandydatów z kolejnej kartki. Na sali zapanowała niezręczna cisza, ponieważ przez chwilę prezes nie był w stanie sobie z tym poradzić. - Przepraszam, ale tutaj mi się troszeczkę zlepiły te strony - skomentował Kaczyński.
Kaczyński myli imię kandydata
Lider PiS pomylił też imię obecnego ministra sportu i turystyki Kamila Bortniczuka. - Lista numer 16. Płock, pan poseł i pan minister Karol Bortniczuk - odczytał.
Na zakończenie oznajmił, że "tyle może w tej chwili powiedzieć". - Jeżeli są jakieś pytania, to proszę bardzo - powiedział. Na te słowa natychmiast zareagował prowadzący konferencję Rafał Bochenek.
Kaczyński: szef partii niewolnikiem
- Szanowni państwo, pytań nie przewidzieliśmy. Panie prezesie, przeproszę pana. W tej części akurat pytań nie będzie, o ile mogę tym zarządzić panie prezesie, zaplanowaliśmy... - mówił, ale nagle przerwał mu Kaczyński.
- Ale ciiii - uciszył go. - W czasie wyborów szef partii jest niewolnikiem sztabu, nie mam wyjścia - zażartował prezes PiS, co wywołało salwę śmiechu wśród zgromadzonych.
Listy wyborcze PiS. Kaczyński odsłonił karty
Czytaj także:
Źródło: Twitter