1400 zł. Kaczyński reaguje na aferę i wysuwa propozycje
Jarosław Kaczyński wrócił na trasę. W sobotę odwiedził wieś Łyse koło Ostrołęki, gdzie odniósł się do afery zbożowej. Zapowiedział zdecydowane kroki - zakaz wwozu żywności z Ukrainy do Polski, a także powszechny skup polskiego zboża. Towarzyszący mu premier Mateusz Morawiecki wspomniał o "tarczy rolnej" dla rolników.
Wśród gości sobotniej konwencji PiS byli rolnicy, politycy m.in. wicepremier, minister kultury Piotr Gliński, wicepremier, minister obrony Mariusz Błaszczak, minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński, minister rodziny i polityki społecznej, Marlena Maląg, minister edukacji Przemysław Czarnek, minister zdrowia Adam Niedzielski.
- Nasz obóz polityczny już dawno temu podjął się zaszczytnego zadania: reprezentowania interesów polskiej wsi - powiedział na początku Jarosław Kaczyński i dodał, że musi przekazać "kilka ważnych rzeczy".
Kaczyński reaguje na aferę zbożową i wysuwa propozycje
Następnie prezes PiS chwalił działania swojej partii, dotyczące polskiej wsi. - Było ich wiele. Zainwestowaliśmy w polską wieś - zaznaczył polityk.
- Naszym zadaniem jest rozwiązać problemy i podjąć trudne działania, które zmienią sytuację i naprawią to wszystko, co zostało uczynione z jakimś błędem niezawinionym, na pewno niezamierzonym, ale przynoszącym skutki. Często to jest wynik decyzji zapadających poza naszym krajem: w Unii Europejskiej - mówił Kaczyński.
Polityk ujawnił, że zostanie podjęty powszechny skup zboża, które zalega w silosach. Minimalna cena będzie wynosić powyżej 1400 zł za tonę. Kaczyński ogłosił również, że dopłaty do nawozów dla rolników będą utrzymane.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Prezes PiS zagwarantował, że Polska dalej będzie wspierać Ukrainę. - Ale obowiązkiem każdej władzy jest strzec interesów swoich obywateli - mówił Kaczyński.
- Patrząc na interes obywateli i polskich rolników wprowadzamy zakaz przewozu ukraińskiego zboża. Nie dopuścimy do tego, żeby polskie rolnictwo znalazło się w trudnej sytuacji. Rozmawialiśmy o tym ze stroną ukraińską i nasi partnerzy są poinformowani o naszych decyzjach - mówił Kaczyński.
- Polskiego rolnictwa musimy bronić i obronimy - zadeklarował prezes PiS. - To jest główny komunikat, który przekazuję - kontynuował. - Nasza władza potrafi być zdecydowana nawet w trudnej sytuacji, bo naprawdę jest trudna politycznie i moralnie. Musieliśmy taką decyzję podjąć. Inaczej byłby bardzo ciężki kryzys: ze skutkami ekonomicznymi, społecznymi i finansowymi fatalnymi dla Polski i Ukrainy - mówił. - PiS pozostanie partią, która broni interesów polskiej wsi - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Premier o kryzysie rolnym
Głos po prezesie PiS zabrał premier Mateusz Morawiecki. - Były czasy lepsze, potem trudniejsze. Przyszła susza i kolejna susza. Potem przyszły dwa kolejne kryzysy. Ratowaliśmy w pandemii miejsca pracy, uratowaliśmy te miejsca pracy we wszystkich powiatach i gminach w Polsce. Potem nadszedł kryzys energetyczny, a my obiecaliśmy dopłaty i pomoc. Dotrzymaliśmy słowa - podkreślił szef polskiego rządu.
- Teraz jest kolejny wielki kryzys. Jest jedna osoba winna temu stanowi rzeczy. Winny jest Władimir Putin. Kryzys zbożowy wywołał Putin i nie możemy mu się dać zastraszyć - dodał premier.
- Wierzę głęboko, że polska wieś oraz polski rolnik jest największą wartością, a dbanie o niego jest również dbałością o naszą całą Ojczyznę. Wszystkim polskim rolnikom z całego serca serdecznie dziękuję. Jako PiS jesteśmy z polską wsią na dobre i złe - mówił premier i przypomniał, że jego partia proponuje tzw. tarczę rolną.
- Zwiększymy dopłaty do paliwa rolniczego do 2 zł - obiecał szef polskiego rządu i dodał, że "w najbliższych dniach rząd wyśle notyfikację do KE ws. zgody na dopłaty w wysokości 500 zł do nawozów sztucznych, podobnie, jak to było w zeszłym roku".
- Zobaczcie filmiki Tuska. Tam jest to samo co w materiałach ruskich troli. Musimy uważać na tych wszystkich, którzy na tym kryzysie próbują zbić kapitał polityczny - mówił premier celując w lidera Platformy Obywatelskiej, po czym przestrzegł przed słuchaniem "farbowanych lisów".
Telus: wszyscy razem jesteśmy dla polskiej wsi
Głos zabrał także nowy minister rolnictwa Robert Telus. Swoje wystąpienie zaczął od słów: "Szczęść Boże polskiej wsi". Przywitał następnie zebranych na sali polityków, ministrów i "szanownych chłopów, szanownych rolników".
- Od razu, gdy zostałem ministrem, to spotkałem się z ukraińskim ministrem rolnictwa - przypomniał Telus. Dziękował też premierowi Morawieckiemu za szybką reakcję i zwołanie sztabu kryzysowego.
- Już pewne działania są podjęte. Pewne działania, które ogłosił wicepremier Henryk Kowalczyk, we wcześniejszych dniach. Chcę je tylko przypomnieć - 600 mln zł przekazane dla Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych na skup zboża od polskich rolników. 600 mln zł to pomoc dla rolników, którzy sprzedali już swoje zboże, ale sprzedali w złej cenie. Od piątku można złożyć wnioski, dlatego wszystkich rolników zachęcam do tego - mówił Telus. Oskarżył przy tym Unię Europejską o zwłokę.
- Unia Europejska potrzebowała aż siedem tygodni, by wyrazić zgodę Polsce, by Polska z naszego budżetu, własnego, pomogła polskim rolnikom - stwierdził. - My to robimy, mimo że Unia Europejska tak wolno działa - podkreślił.
- Jest to sygnał dla polskiej wsi, dla polskiego rolnika, że nie zostawimy polskiej wsi samej, że będziemy z polską wsią, jak do tej pory, w momentach radosnych, dożynek, ale jesteśmy z polską wsią również w takich momentach jak dzisiaj, w momencie kryzysu - zapewniał minister rolnictwa. - Będziemy z polską wsią, bo to jest nasz obowiązek. Nie chowamy głowy w piasek. Nie mówimy, że nie ma pieniędzy, nie mówimy, że nie wiemy, gdzie te pieniądze są zakopane, polska wieś zasługuje na to, żeby być zadbaną, żeby mieć swoich obrońców, takich jak jest PiS - dodał Telus.
- Ochrona polskiego rolnictwa jest w interesie polskiej gospodarki. Przygotowaliśmy pakiet ustaw, które będą dotyczyły polskiego rolnika. To jest konkret dla polskiej wsi. Nie obietnice, ale konkret - podkreślał Telus. - To jest rolnicza tarcza antywojenna - dodał.
- Rzeczpospolita będzie silna, gdy polska wieś będzie silna - mówił Telus. - Dlatego będziemy wspierać polską wieś. Na protestach usłyszałem hasło "wszyscy razem". Zapewniam, że wszyscy razem jesteśmy dla polskiej wsi - przekonywał Telus.
- Mamy w Brukseli swojego człowieka Janusza Wojciechowskiego. Wiem, że będzie z nami, że będzie razem z nami załatwiał polskie sprawy. Niech polska wieś odczuje, że Prawo i Sprawiedliwość jest właśnie dla niej. Szczęść Boże polskiej wsi! - zakończył swoje wystąpienie minister rolnictwa.
Afera zbożowa w Polsce. Teraz wielki powrót Kaczyńskiego
W piątek Marek Suski zapowiedział, że prezes PiS wraca na trasę. Wcześniej nie pozwalało na to prawdopodobnie zdrowie Kaczyńskiego.
Poseł PiS ujawnił, że Kaczyński po wszczepieniu endoprotezy stawu kolanowego miał "kłopoty po zabiegu". Niewątpliwie kuracja polityka się skończyła, a naglącym problemem jest afera zbożowa.
Kaczyński zwraca się do rolników
Nie bez powodu PiS wybrało na wizytę miejscowość Łyse w województwie mazowieckim - twierdzą mieszkańcy. Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, w okolicy wiadomo o tylko jednym rolniku zdenerwowanym na rząd.
Sytuacja z ukraińskim zbożem wywołała duże niezadowolenie wśród rolników w Polsce, którzy mierzą się z wysokimi kosztami - m.in. drogą energią i nawozami. Teraz muszą sprzedawać plony po niskich cenach.
W związku z tym rolnicy protestują w wielu miastach. Kiedy nie udało się wywalczyć porozumienia z rolnikami, do dymisji podał się minister rolnictwa Henryk Kowalczyk. Jego następcą został Robert Telus.
Według informacji Wirtualnej Polski załagodzenie nastrojów wśród rolników to priorytet Kaczyńskiego. To dlatego prezes miał wrócić do objazdu po Polsce i mówić m.in. o wsparciu dla wsi.