Kaczyński tłumaczy się ze swoich słów. "Nie przypominam sobie tego"
- To jest troszeczkę wyrwane z kontekstu, bo jest mnóstwo osób, które mogą poświadczyć, że ja w gmachu KPRM spędzałem ogromną większość czasu. (...) Nie było tak, że brałem pensję za darmo - tłumaczył Jarosław Kaczyński w RMF FM, pytany o swoje słowa sprzed roku.
Jarosław Kaczyński był w sobotę rano gościem Krzysztofa Ziemca w RMF FM. Zapytany o to, dlaczego zdecydował się wrócić do rządu, odpowiedział, że powodem jest "szczególny okres i najważniejsze wybory od 1989 roku".
- Wielu kolegów uważało, że to umocni rząd i współpracę partii z rządem, bo to zawsze są dwa troszkę odmienne, oddalone od siebie podmioty. (...) Oczywiście premierem jest w dalszym ciągu Mateusz Morawiecki. Nie mam najmniejszego zamiaru tego kwestionować, ale też nie przeczę, że moja pozycja jest tutaj mocna - stwierdził prezes PiS.
Czym Kaczyński zajmie się w rządzie?
Dopytywany przez Ziemca o to, czym będzie się zajmował w rządzie, Kaczyński stwierdził, że "wszystkim, co ważne". - Nie jestem ponownie szefem Komitetu Bezpieczeństwa, w dalszym ciągu jest nim Mariusz Błaszczak, natomiast ja się zajmuję wszystkimi sprawami, które są ważne, w szczególności z punktu widzenia najbliższych miesięcy, tego, co chcemy osiągnąć, czyli sukcesu wyborczego - mówił wicepremier.
Zderzenie kampanijne w sobotę. Porównał Tuska z Kaczyńskim
"To nie była dymisja przeciwko mnie"
Dlaczego pozostali wicepremierzy musieli odejść? - Panie redaktorze, pięciu wicepremierów, to już troszkę przydużo. (...) Oni są po prostu solidarni, oni wszyscy się podali do dymisji, ale to nie była dymisja przeciwko mnie. To był wyraz pewnej solidarności, przede wszystkim partyjnej, ale także koleżeńskiej - stwierdził Kaczyński.
Kaczyński tłumaczy się ze słów sprzed roku
Ziemiec dopytywał prezesa PiS o jego słowa sprzed roku, kiedy odchodził z rządu. "Nie chcę być wicepremierem, który głównie zajmuje się działalnością partyjną", "prawie nie bywam w Kancelarii Premiera, prawie nie wypełniam funkcji wicepremiera, ale biorę pensję - takich zasad nie uznaję" - mówił wówczas Kaczyński dla PAP i Telewizji Polskiej.
- Obawiam się, panie redaktorze, że to jest jednak chyba troszeczkę wyrwane z kontekstu, bo jest naprawdę mnóstwo osób, które mogą poświadczyć, że ja w tym gmachu (KPRM - red.) spędzałem ogromną większość czasu. A jeżeli chodzi o Nowogrodzką, to byłem tam bardzo rzadkim gościem. (...) Ale nie było tak, że brałem pensję za darmo - tłumaczył się Kaczyński w RMF FM.
Dopytywany przez Ziemca o swoje słowa, stwierdził: - Nie przypominam sobie tego, co pan w tej chwili zacytował, ale z całą pewnością pan to cytuje celnie. Może byłem w tego rodzaju nastroju, ale naprawdę robiłem tutaj bardzo dużo. To były sprawy zupełnie niepartyjne, bo przede wszystkim to były to sprawy obrony narodowej, bezpieczeństwa wewnętrznego.
Czytaj również: "Pucz Prigożyna". Oświadczenie z Kremla