Trwa ładowanie...

W PiS huczy po wywiadzie Kaczyńskiego. "Skończy się rozłamem"

Jarosław Kaczyński namaścił Mariusza Błaszczaka na przyszłego szefa PiS. Problem w tym, że Błaszczaka w roli lidera nie widzi większość polityków tej partii. - Jeśli Mariusz miałby stanąć na czele PiS-u, to skończy się to rozłamem. Partia nie może trwać, ona musi wygrywać - mówi nam jeden z polityków PiS. Inni zwracają uwagę na kłopoty Mateusza Morawieckiego.

"To skończy się rozłamem w PiS". Kaczyński u Rydzyka wbija szpilę w Morawieckiego, w partii huczy"To skończy się rozłamem w PiS". Kaczyński u Rydzyka wbija szpilę w Morawieckiego, w partii huczyŹródło: PAP, fot: Pawe� Supernak
d3s4295
d3s4295

Jarosław Kaczyński przerwał milczenie i po długiej przerwie udzielił wywiadu. Tym razem wybrał portal Radia Maryja. Rozmowa - jak słyszymy - wywołała spore zainteresowanie w PiS. I jest szeroko komentowana zarówno przez partyjnych działaczy, jak i przez polityków wyższego szczebla.

Co więcej, może także wywołać niepokój u niektórych członków władz PiS. W tym u Mateusza Morawieckiego.

Błaszczak łączy klub, ale może podzielić PiS

Jak ujawniliśmy w sierpniu w Wirtualnej Polsce, Jarosław Kaczyński chce namaścić Mariusza Błaszczaka na swojego następcę. Tak też się stało - prezes PiS przyznał w rozmowie z Radiem Maryja, że gdyby to zależało od niego, były szef MON - a obecnie przewodniczący klubu parlamentarnego PiS - zostałby nowym szefem ugrupowania.

- To prawda, ja proponuję takie rozwiązanie. Bardzo bym się cieszył, gdyby to był Mariusz Błaszczak, ponieważ cenię go i lubię. To nie jest jednak swoista dyrektywa seniora partii, żeby akurat jego wybrać jako następcę. Uważam, że byłaby to najrozsądniejsza decyzja, jaką kongres partii może podjąć, ale to już jest w gestii kongresu - powiedział Jarosław Kaczyński.

Co na to politycy PiS? Nieoficjalnie mówią tak: - Wypowiedź prezesa brzmi jak żart. Bo jak można wyobrazić sobie, że Mariusz Błaszczak poprowadzi jakąkolwiek partię do wygranej w wyborach?

d3s4295

Oficjalnie poważnie oceniają słowa lidera. - To bardzo istotna wypowiedź, która przecina pewne spekulacje. Dotyczy tego, który z wiceprezesów PiS jest osobą najbardziej zaufaną i postrzeganą jako kontynuator. Prezes Kaczyński wskazał ministra Błaszczaka, a inni muszą schować swoje osobiste ambicje i złożyć je na ołtarzu dobra wspólnego - skomentował te słowa w rozmowie z WP europoseł PiS Tobiasz Bocheński.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przesłuchania kandydatów PiS. Bocheński "o słodkiej tajemnicy ulicy Nowogrodzkiej"

Jak usłyszeliśmy od działaczy PiS, wielu z nich nie było zaskoczonych deklaracją prezesa. - On chyba naprawdę wierzy, że Mariusz mógłby przejąć partię i sobie z tym poradzić. Ufa mu, traktuje jak najbardziej lojalnego człowieka w partii. Ale przecież to nie wystarczy do wygrywania wyborów. PiS na czele z Błaszczakiem to partia na 10, góra 15 procent poparcia - twierdzi jeden z polityków PiS. - Sam Mariusz nie chce być żadnym liderem. To żołnierz, nie przywódca - dodaje.

d3s4295

Inny mówi, że "na Błaszczaka nie zgodziłaby się połowa partii". - Doszłoby do rozłamu, prędzej czy później. Czy wyobraża sobie pan partię, w której Błaszczak jest szefem Morawieckiego? Albo Jakiego? Przecież to się nigdy nie wydarzy - przekonuje rozmówca WP. Podkreśla, że Kaczyński, wskazując Błaszczaka, mówi tak naprawdę: to ja będę dożywotnim prezesem partii. I nikt mi jej nie zabierze.

W PiS niemal wszyscy mają świadomość, że partią - pod tą czy inną nazwą - będzie chciał kierować w przyszłości Mateusz Morawiecki. Kilka miesięcy temu były premier przyznał nawet w Radiu Zet, że zamierza kandydować w wyborach na prezesa partii na przyszłorocznym kongresie.

Jak dziś słyszymy, tak się nie stanie, bo w wyborach prawdopodobnie ponownie weźmie udział Jarosław Kaczyński (to będzie wówczas jego ostatnia kadencja). Niemniej Morawiecki ze swoich ambitnych celów nie zrezygnuje - tylko poczeka na odpowiedni moment.

- Jeśli Błaszczak stanie na czele PiS, to Morawiecki wyjdzie z partii i założy własną. Tylko wtedy prawica będzie rozbita na amen. Szczerze mówiąc nie wiem, jak nasze środowisko wytrzyma, kiedy zabraknie prezesa. Tylko on jest w stanie to wszystko konsolidować - mówi jeden z posłów PiS.

Inny: - Z jednej strony tak. Ale z drugiej przy takiej formule PiS, jak dzisiaj, nie mamy zdolności koalicyjnych.

d3s4295

Wbita szpila Morawieckiemu

Morawiecki - jak mówią w partii - nie może być zadowolony z wywiadu Jarosława Kaczyńskiego. Jak pisaliśmy w WP, były premier i wiceprezes PiS wciąż liczył na to, że może być kandydatem partii w wyborach prezydenckich. Prezes jednak dał ostatecznie do zrozumienia, że tak się nie stanie. A właściwie wykluczył start Morawieckiego.

- Mateusz Morawiecki ma bardzo silną pozycję w partii i na pewno szerokie poparcie wśród pewnej części działaczy, którzy się do niego przyzwyczaili. Na swoją pozycję w PiS były premier mocno zapracował. Jednak jest tym kandydatem, którego bardzo łatwo zaatakować - mówi Kaczyński.

Jak zauważa, Morawiecki "jest obciążony pełnieniem funkcji premiera i podejmowaniem trudnych decyzji, a to powoduje, że ma pewne wejście do drugiej tury, ale zwycięstwo w niej byłoby wynikiem jakiegoś cudu".

d3s4295

Nasi rozmówcy w PiS polecili zwrócić uwagę szczególnie na jedno zdanie - te, które ma być "szpilą" w byłego premiera. - Gdybyśmy z powodu jakiegoś innego cudu stanęli przed możliwością powołania premiera, to niewątpliwie zostałby nim Morawiecki. Dlatego oczekiwania, jakie często słyszę w partii, aby się go pozbyć, są nieracjonalne - mówi w wywiadzie dla Radia Maryja Kaczyński.

Prezes z jednej strony przyznaje, że Morawiecki znów mógłby być premierem, ale nie to jest tu najważniejsze - kluczowe jest, że prezes przyznaje, iż często słyszy, że politycy PiS (tudzież ludzie związani z tą formacją) chcą się Morawieckiego "pozbyć".

- Jarosław nie musiał tego mówić, a jednak powiedział. To może być upokarzające dla Morawieckiego, takie wprost przyznanie, że wielu ludzi w PiS go nie akceptuje - zauważa jeden z partyjnych działaczy.

d3s4295

Nasi rozmówcy zwracają uwagę, w jaki sposób środowisko ojca Tadeusza Rydzyka promuje Mariusza Błaszczaka, a w jaki wbija szpilę w byłego szefa rządu.

Jeden z posłów PiS podsyła nam tekst z portalu Radia Maryja. A w nim taki fragment: "Postawienie Mariusza Błaszczaka na czele zarządu Prawa i Sprawiedliwości byłoby rozpoczęciem przygotowań do ostatecznego przejęcia przez niego wszystkich funkcji Jarosława Kaczyńskiego. Być może nastąpi to już w przyszłym roku (…). W dyskusji o zmianach w partii brakuje Mateusza Morawieckiego. Niewiele mówi się o byłym premierze. Nie jest on brany pod uwagę do ważnych stanowisk" - pisze portal.

Cytuje też jednego ze współpracowników Morawieckiego, który mówi, że "Mateusz jest ostatnio marginalizowany". "Mateusz Morawiecki to i obciążenie, i duży walor. Obciążenie niestety zaczyna dominować nad walorami. To obciążenie wynika z wyciągania przez obecnie rządzących różnego rodzaju spraw z wiązanych związanych z rządami Morawieckiego" - mówi bliski PiS-owi prof. Arkadiusz Jabłoński.

d3s4295

- Tu nie ma przypadku - twierdzi jeden z naszych rozmówców. Sugeruje, że ktoś w PiS celowo "napuszcza" dziennikarzy na byłego premiera. I próbuje mu zaszkodzić. - Ale bez przyzwolenia "góry" to by się nie wydarzyło - zaznacza rozmówca WP.

Krótka lista

Prezes PiS w rozmowie z RM zdradził też kilka "newsów". Ze słów Jarosława Kaczyńskiego wynika, iż PiS zakończyło badania, które miałyby wskazać najlepszego kandydata PiS na prezydenta.

Prezes kolejny raz opisał swój idealny profil takiego kandydata.

- Z mężczyzną to wiadomo - musi być młody, wysoki, okazały, przystojny. Wyborcy te wymogi wizerunkowe stawiają wysoko. Musi mieć rodzinę. Musi znać bardzo dobrze język angielski. Najlepiej jakby znał dwa języki. Mamy kandydatów, którzy są doskonali i w angielskim, i francuskim. Tak jak ten prawdopodobny przeciwnik w drugiej turze. Musi być obyty międzynarodowo. To powinien być człowiek, dla którego świat nie jest czymś obcym, który bywał na konferencjach, wykładach - wylicza prezes PiS w wywiadzie.

Nasi rozmówcy w partii mówią, że Kaczyński ma swoją "krótką ławkę" kandydatów, spośród których wybierze tego jednego. Są na niej europoseł Tobiasz Bocheński, poseł Zbigniew Bogucki i prezes IPN Karol Nawrocki. Wciąż mówi się też o Piotrze Nowaku, byłym ministrze finansów.

Zarówno Bocheński, jak i Bogucki w rozmowie z Wirtualną Polską przyznali, że są brani pod uwagę w prezydenckiej rywalizacji. Jednocześnie nie chcieli mówić o szczegółach badań ani rozmów w centrali PiS przy Nowogrodzkiej.

PiS swojego kandydata ma wskazać najwcześniej w listopadzie.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d3s4295
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3s4295
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj