"Kaczyński się kompromituje". Działacz Obywateli RP ostro o działaniach prezesa

W sobotę policjanci wynieśli protestujących, którzy blokowali przemarsz uczestników miesięcznicy smoleńskiej. Pojawiają się głosy, że blokady nie są dobrym pomysłem i można protestować inaczej. Co na to Obywatele RP? - Stajemy tam gdzie nam zakazano. To logiczne, że właśnie tam się pojawiamy - mówi Paweł Kasprzak, jeden z założycieli stowarzyszenia w rozmowie z Wirtualną Polską.

"Kaczyński się kompromituje". Działacz Obywateli RP ostro o działaniach prezesa
Źródło zdjęć: © PAP/EPA
Karolina Rogaska

12.06.2017 16:17

Karolina Rogaska: Sobotnia akcja policji powstrzyma Obywateli RP przed kolejnymi protestami?

Paweł Kasprzak: Nie. Będziemy przychodzić dalej. Nie pierwszy raz policjanci użyli wobec nas siły. Myślę, że wszyscy, którzy zablokowali Krakowskie Przedmieście domyślali się, że będzie gorąco. Ja wiedziałem, że robię coś wbrew zakazom i jestem gotów ponieść konsekwencje. Ale to właśnie między innymi z tymi zakazami chcemy walczyć, a jak robić to inaczej niż stanowczo się im sprzeciwiając? W ten sposób zatrzymujemy nadejście totalitarnego żywiołu.

To znaczy?

Łamanie podstawowych praw obywatelskich, olewanie zapisów Konstytucji. PiS to wszystko robi. Nie zgadzamy się na to. I bardzo istotne, żeby pokazać jeszcze za władzy tej partii, że obywatele patrzą władzy na ręce. Bo nawet jeśli w kolejnych wyborach przegrają to z dużym prawdopodobieństwem nowy rząd będzie robił to samo, co doprowadziło do sytuacji, w której realną władzę sprawuje Kaczyński. Może dzięki temu, że dostrzegą, że społeczeństwo potrafi się zbuntować będą realizować obietnice wyborcze. Mniej olewać tych, którzy oddadzą na nich swoje głosy.

Trzeba walczyć akurat w ten sposób – blokując miesięcznice?

Stajemy tam gdzie nam zakazano. To logiczne, że właśnie tam się pojawiamy. Gdybyśmy ustąpili, odsunęli się na bok to byłaby akceptacja zmian w ustawie o zgromadzeniach. Przyzwolenie na to, żeby PiS się jeszcze bardziej rozbestwił i zabierał kolejne prawa obywatelom.

Pojawiają się głosy, że to tylko nakręca Kaczyńskiego.

Fakt, on się rzeczywiście nakręca.

Nie widzi pan w tym zagrożenia?

Myślę, że to niesie zagrożenie przede wszystkim dla jego wizerunku. Bo im bardziej on się wkurza, im więcej w nim złości tym bardziej irracjonalnie działa. Wydaje mi się, że on ma taką zasadę, żeby się nigdy nie cofać. Więc pewnie dalej będą nas wynosić, próbować udaremnić nasze protesty, co dla Kaczyńskiego oznacza coraz większą kompromitację. Ludzie dookoła niego już zaczynają to widzieć. To jeden z efektów naszych akcji. Nawet niektórzy z naszych braci smoleńskich przyznają, że się pomylili, co do tego człowieka.

Braci smoleńskich?

Tak nazywam ludzi biorących udział w miesięcznicach. Tak często się widzimy i tyle czasu spędzamy razem... Chodzę na te poranne msze, przekazujemy sobie znak pokoju. Niektórzy z nich zaczęli nas szanować za to, że jesteśmy tak wytrwali. Właściwie, trzeba tu mówić o wzajemnym szacunku. W sumie to walczymy też o ich prawa.

Stając im naprzeciw.

Oni też ponownie znajdą się w opozycji. Będą chcieli, żeby władza ich respektowała, a nie spychała na margines. I pomiatała. A więc nasz bój o uczciwe traktowanie ludzi, niezależnie od opcji politycznej, im też się przysłuży.

Planujecie w najbliższym czasie jakieś akcje poza blokowaniem miesięcznicy?

Pracujemy nad stworzeniem zespołu monitorującego przestrzeganie praw człowieka w Polsce. Mają nam pomóc posłowie z opozycji. Jest tylko jeden problem, bo gdy zespół powstanie jego prace będziemy prowadzić w Sejmie. A wielu z obywateli ma tam zakaz wstępu.

Jak to?

Kuchciński nam zabronił, a dokładniej jego podwładni czyli straż marszałkowska. Nawet jak wchodziliśmy tam z biało-czerwoną flagą, to w 3 sekundy podbiegali strażnicy, wyrywali ją nam, darli i wyrzucali. To znaczy i tak będziemy to robić. Wchodzić na teren, nawet nie do samego budynku, bo nie chcemy przeszkadzać w pracach parlamentarnych. Niech nas zgarniają. Tym zakazem Kuchciński odbiera nam kolejne gwarantowane konstytucją prawa, nie możemy się na to zgodzić.

Czyli nie kończycie buntu.

Nie, nie kończymy. Bo, proszę pani, demokrację trzeba praktykować.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (243)