Kaczyński porozmawia z Trumpem? "Wszyscy mówią o spotkaniu"
Nie cichną spekulacje na temat rzekomego spotkania Kaczyński - Trump. Będą rozmawiali w cztery oczy w hotelu? Kto o to zabiega? Adam Bielan komentuje medialne doniesienia, powołując się na znajomość z prezesem.
24.06.2017 | aktual.: 21.03.2022 13:33
- Wszyscy mówią o spotkaniu, którego nie ma i które nigdy nie było planowane, nikt o takie spotkanie nie występował - tak Bielan skomentował w rozmowie z Krzysztofem Ziemcem w RMF FM doniesienia o możliwym lipcowym spotkaniu Jarosława Kaczyńskiego z Donaldem Trumpem.
- Myślę, że służby dyplomatyczne i amerykańscy politycy mają nieskrępowany dostęp do Jarosława Kaczyńskiego i rozmaite ustalenia mogą być toczone niezależnie od spotkań na szczycie Trójmorza, natomiast my nigdy nie zabiegaliśmy o krótkie spotkanie, powiedziałbym: kurtuazyjne. Każdy, kto zna Jarosława Kaczyńskiego, wie, że to jest ostatnia rzecz, której on potrzebuje - podkreślił Bielan.
PiS zabiega o spotkanie?
Z nieoficjalnych informacji wynika jednak, że politycy PiS cały czas zabiegają o zorganizowanie rozmowy Kaczyńskiego z prezydentem USA. - Póki co, szanse są znikome. Na pewno w oficjalnym programie nie będzie takiego punktu. Jedyna szansa na rozmowę to złapanie amerykańskiego prezydenta wieczorem po przylocie albo w przerwie między spotkaniami. Wówczas jednak czas na rozmowę to nie więcej niż 10 minut. Bardzo mało prawdopodobne, że uda się zorganizować to spotkanie - mówi Wirtualnej Polsce osoba z Kancelarii Prezydenta.
Spotkanie w hotelu Mariott
Wcześniej o planowanej rozmowie informował portal Onet, powołując się na własne źródła. Według tych doniesień do spotkania ma dojść w hotelu Mariott w Warszawie, gdzie prezydent USA spędzi noc po przylocie do Polski.
Donald Trump rzekomo porozmawia z Jarosławem Kaczyńskim w cztery oczy - tylko w obecności tłumacza.
Będą wakacyjne zmiany w rządzie?
Wicemarszałek był pytany w RMF24 o zbliżający się kongres Prawa i Sprawiedliwości i ewentualne decyzje dotyczące zmian personalnych w rządzie, jakie być może wówczas zapadną. Bielan zaznaczył, że z tego, co wie "żadne poważne zmiany personalne - bo jakieś drobne mogą się zawsze wydarzyć - nie są planowane w te wakacje".
- Decyzje podejmuje oczywiście pani premier, ale z nasłuchu politycznego wiem, że decyzje personalne nie są planowane w najbliższych tygodniach i miesiącach - podkreślił.
Bielan poinformował, że zbliżający się kongres PiS, jest kongresem programowym, a jego głównym zadaniem "będzie ocena tego, co udało się rządowi osiągnąć przez blisko dwa lata", na "półmetku naszych rządów".
Wicemarszałek pytany, czy prawdziwe są zapewnienia Jarosława Gowina, jakoby po tym kongresie rząd miał zacząć zmierzać w stronę polityki umiarkowanego centrum odpowiedział, że nie wie, czy "będzie więcej umiaru, bo to by oznaczało, że dotąd tego umiaru było mniej".
- Jest tak, że wiele naszych planów, zapowiedzi udało się zrealizować i teraz chcemy zaprogramować nasze działania na kolejne dwa lata. Myślę, że w Polsce w partiach politycznych jest zbyt mało dyskusji programowych - zaznaczył.
Kto będzie na kongresie?
Bielan potwierdził zarazem, że na kongresie PiS wystąpią liderzy trzech partii tworzących obóz zjednoczonej prawicy - Jarosław Kaczyński (PiS), Jarosław Gowin (Polska Razem) i Zbigniew Ziobro (Solidarna Polska), a "być może wystąpi też wicepremier Morawiecki, który odpowiada za kwestie gospodarcze".
Zdaniem Bielana, polityka medialna rządu "znacznie się poprawiła", a "notowania partii, poszczególnych ministrów, pani premier są bardzo wysokie". Choć zawsze można coś poprawić i będziemy do tego dążyć, to, co zaważy na wyniku partii w 2019 roku, to - podkreślił - "przede wszystkim jakość rządzenia, a w mniejszym stopniu kwestie wizerunkowe".
Kongres PiS odbędzie się 1 lipca w Przysusze i ma być poświęcony m.in. aktualizacji programu partii. Pierwsza część kongresu PiS odbyła się na początku lipca ubiegłego roku w Warszawie. Wówczas Jarosław Kaczyński został ponownie wybrany na prezesa partii.
Źródło: RMF FM/WP/PAP