Incydent z Mateckim. Jest reakcja Kaczyńskiego
- Nie wiem, po co on chodził po tym dachu, ale jestem parlamentarzystą od 35 lat i nie takie rzeczy widziałem - odparł prezes PiS Jarosław Kaczyński pytany o wyczyn posła Dariusza Mateckiego. Dodał, że sprawa jest "w stadium wyjaśniania".
14.06.2024 | aktual.: 14.06.2024 14:54
Marszałek Szymon Hołownia poinformował, że w nocy z czwartku na piątek w Sejmie doszło do niebezpiecznego incydentu, ktoś biegał po dachu Sejmu. - Doszło do incydentu, ktoś znajdował się na dachu, na którym nie powinien się znajdować, bo raczej o godz. 3.00 lub 4.00 w nocy nikt na dachu się znajdować nie powinien - powiedział Hołownia. - Czekam na raport Straży Marszałkowskiej. Jeśli dochodzi do incydentów w zakresie bezpieczeństwa, to od razu jesteśmy informowani. Zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, że to nie był nikt z zewnątrz - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
O sprawie poinformowało najpierw Radio ZET. Rozgłośnia podkreśliła, że "z nieoficjalnych doniesień wynika, że po sejmowym dachu biegał "jeden z posłów Suwerennej Polski". "Mógł być pod wpływem alkoholu" - wskazano.
Wkrótce okazało się, że posłem, który w nocy wyszedł na dach Sejmu był rzeczywiście poseł - Dariusz Matecki z Suwerennej Polski. Twierdzi, że wyszedł na dach, by zrobić sobie zdjęcie. Zapewnia, że nie był pod wpływem alkoholu. - Broń Boże! - rzucił. - Był wschód słońca. Zrobiłem sobie zdjęcie i wróciłem do pokoju - oznajmił.
Prezes PiS o Mateckim: Sprawa w stadium wyjaśniania
O wyczyn posła z klubu PiS zapytano prezesa tego ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego.
- Nie wiem, po co on chodził po tym dachu, ale jestem parlamentarzystą od 35 lat, z czteroletnią przerwą, i nie takie rzeczy widziałem, czy słyszałem, świadkiem nie byłem - stwierdził Kaczyński. - Nawet panie, i to takiego szczególnego rodzaju, wypadały z okien tego hotelu sejmowego przed laty - dodał.
Prezes poinformował, że sprawa jest "w stadium wyjaśniania". - Czy to jakiś niezbyt stosowny żart, czy chęć obejrzenia wschodu słońca, czy to było coś innego - mówił.
- Na razie organa partii się z nim nie spotkały. Zobaczymy w gruncie rzeczy, o co chodziło - dodaje prezes. - Gdyby chodziło o ten wschód słońca, to nie jest to rzecz dobra, bo nie należy chodzić po dachach, ale żeby to była jakaś straszna zbrodnia, to tak bym tego nie określił. Jakieś pouczenie będzie, jeśli okaże się, że było gorzej, to będą konsekwencje - zapowiedział prezes PiS.