Władze Suwerennej Polski wyjaśniają zajście z udziałem Dariusza Mateckiego
Politycy klubu PiS nie są zadowoleni z faktu, że zamiast rozmawiać o koalicji rządzącej, media znów skupiają się na Dariuszu Mateckim. - To jego wina - mówi jeden z posłów Suwerennej Polski. Matecki tłumaczy się przed władzami partii - ustaliliśmy. - Może spodziewać się co najmniej pouczenia - zapowiedział na konferencji prezes Jarosław Kaczyński.
14.06.2024 | aktual.: 14.06.2024 14:19
Poseł Suwerennej Polski Zbigniewa Ziobry, członek klubu parlamentarnego PiS, czwartkowy poranek spędził na dachu. O świcie wspiął się na hotel sejmowy i robił tam zdjęcia. Gdy zobaczyła to Straż Marszałkowska, zawiadomiła kierownictwo Sejmu. Kancelaria analizuje nagranie z udziałem Dariusza Mateckiego.
Jak dowiaduje się Wirtualna Polska, Matecki dzwonił do Patryka Jakiego, który pełni obowiązki nieformalnego lidera Suwerennej Polski. Wyjaśniał z nim sprawę.
Przekazał Jakiemu to, co mówił dziennikarzom w Sejmie: że - po prostu - wyszedł na dach hotelu sejmowego, stanął przy balkonie, za barierką, i zrobił zdjęcie wschodu słońca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Matecki: "To nagonka"
Nieoficjalnie słyszymy, że politycy Suwerennej Polski sprawdzają jeszcze wersję kierownictwa Sejmu. Matecki upiera się przy swoim: kolegom z formacji mówi, że to "nagonka na niego".
Szeregowy poseł na Sejm Suwerennej Polski powiedział nieoficjalnie dziennikarzowi WP, że Matecki szkodzi partii w momencie, gdy "trzeba skupiać się na rządzie". - Mamy swoje problemy, a Matecki dokłada nam kolejnych - przekazał nam jeden z polityków klubu PiS.
O zdarzenie został zapytany na konferencji prasowej również lider PiS. - Nie wiem, po co on chodził po dachu. Ale nie o takich rzeczach słyszałem. Przed laty niektórzy wypadali nawet z okien hotelu sejmowego. Jesteśmy w stanie wyjaśniania tego - mówił Jarosław Kaczyński, pytany o Dariusza Mateckiego. - Na razie organa partii się z nim nie spotkały. Zobaczymy w gruncie rzeczy, o co chodziło - dodał prezes.
Przyznał, że Matecki może "na pewno spodziewać się pouczenia".
Poseł na dachu
O sprawie poinformowało najpierw Radio Zet. Rozgłośnia podkreśliła, że "z nieoficjalnych doniesień wynika, że był to jeden z posłów Suwerennej Polski". "Mógł być pod wpływem alkoholu" - dodano.
Matecki temu zaprzeczył. W rozmowie z władzami Suwerennej Polski powiedział również, że nie był pod wpływem środków odurzających.
Ok. godziny 12 Matecki zamieścił wpis w swoich mediach społecznościowych. "Dziennikarze do mnie wydzwaniają" - zaczął. Oświadczył, że był na dachu hotelu sejmowego, by "zrobić sobie zdjęcie". Stwierdził, że wykonał fotografię, a następnie wrócił do pokoju. "Pozdrawiam serdecznie" - skwitował.
Raport Straży Marszałkowskiej
Głos w sprawie zabrał marszałek Sejmu Szymon Hołownia. - Doszło do incydentu, ktoś znajdował się na dachu, na którym nie powinien się znajdować, bo raczej o godz. 3 lub 4 (w nocy) nikt na dachu się znajdować nie powinien - powiedział polityk. Zaznaczył, że czeka na raport Straży Marszałkowskiej. - Jeśli dochodzi do incydentów w zakresie bezpieczeństwa, to od razu jesteśmy informowani - wskazał.
Matecki znów odniósł się do sprawy na korytarzu w Sejmie. - Z góry lepiej widać stan łamania praworządności w naszym kraju - skomentował ironicznie.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski