Kaczyński: musimy zorganizować wielki ruch społeczny dla ochrony wyborów
Ostatnie sondaże nie są korzystne dla PiS. Ugrupowanie to, mimo starań Jarosława Kaczyńskiego i polityków PiS, którzy od dwóch miesięcy podróżują po Polsce i przekonują do poparcia ich partii, nie odrabia strat w sondażach i badaniach opinii publicznej. Prezes PiS wezwał więc na spotkaniu z mieszkańcami Gniezna do "zorganizowania wielkiego ruchu społecznego do ochrony wyborów".
24.07.2022 | aktual.: 24.07.2022 17:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na początku czerwca, na konwencji PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że on sam, a także politycy z jego ugrupowania ruszą w objazd po Polsce. - Nigdy żaden rząd nie uczynił tyle dla Polski, co my - ocenił. I stwierdził, że trzeba o tym mówić Polakom, a nikt nie zrobi tego lepiej niż politycy PiS.
Pod koniec czerwca, gdy prezes PiS odchodził z funkcji wicepremiera, stwierdził, że musi się zająć przygotowaniem PiS do nadchodzących wyborów parlamentarnych.
- Partia musi odzyskać werwę, bo zbliża się ten czas, który dla każdej partii politycznej na świecie jest najważniejszy - mówił prezes PiS w wywiadzie dla PAP.
Tę werwę partia miała odzyskać między innymi dzięki spotkaniom z wyborcami w całym kraju. Jednak, jak wynika z najnowszych sondaży i badań opinii publicznej, PiS wciąż nie odzyskuje poparcia.
Kaczyński: tamci grają o pełną stawkę
W niedzielę podczas spotkania z mieszkańcami Gniezna Kaczyński ocenił, że jeżeli jego partia przegra wybory, w kraju "będą realizowane antypolskie plany".
- Musimy zorganizować wielki ruch społeczny dla ochrony tych wyborów, bo patrząc na tych, którzy tutaj też przyszli pod tę szkołę, oni się zjawią nie pod lokalami wyborczymi tylko w lokalach wyborczych. I tam będą nie tyle kontrolować, co wszczynać awantury. Dlatego my musimy być silni, my musimy tam też być i być w stanie się temu przeciwstawić - stwierdził.
- Tamci, jeśli zobaczą, że te wybory mogą przegrać, mogą wywołać wielką awanturę, za wszelką cenę. Choćby po to, by doprowadzić do tego, że te wybory nie zostaną uznane - stwierdził Kaczyński. - Tamci grają o pełną stawkę, bo kolejna porażka będzie dla nich wielkim ciosem - mówił.
Kaczyński: Ile razy Niemcy się biorą za europejskie sprawy, to za każdym razem z tego jest nieszczęście
Prezes PiS wspomniał, że są również "plany zewnętrzne, których realizacja w dużej mierze zależy od sytuacji w Polsce".
- To są te plany, które ostatnio kanclerz Niemiec Scholz czarno na białym przedstawił. Ma być jednocząca się, scentralizowana Europa, dokładnie Unia Europejska, i to ma być pod przywództwem Niemiec. Otóż Niemcy żadnych przesłanek do tego, żeby Europie przewodzić, nie mają - podkreślił.
Kaczyński ocenił, że Niemcy "przede wszystkim nie mają przesłanek moralnych", by przewodzić Europie.
- Kiedy Niemcy zaczęli uprawiać politykę rzeczywiście samodzielną, to co z niej wyszło? Wojna na Ukrainie i to wszystko, co mamy z gazem i inflacją. Ile razy Niemcy się biorą za europejskie sprawy, to za każdym razem z tego jest nieszczęście. Do kolejnego nieszczęścia nie dopuśćmy. I powtarzam: stwórzmy taki ruch, który doprowadzi do tego, że te wybory przebiegną spokojnie. Jaki będzie wynik - to zależy od obywateli, ale musimy uczynić wszystko, żeby to było wielkie zwycięstwo Zjednoczonej Prawicy - podsumował Kaczyński.
Źródło: PAP, WP Wiadomości